Nie żyje prawdziwa legenda polskiej muzyki. Smutne wieści przekazano przed chwilą. To ogromna strata
Legendarny bohater polskiej muzyki w chwili śmierci miał 93 lata. Jego doświadczenie, charyzma i talent sprawiły, że na przestrzeni lat złotymi zgłoskami zapisał się w panteonie najznamienitszych postaci w środowisku. Historia jego życia dobitnie pokazuje, że jeszcze długo nie pojawi się ktoś, kto na swoim koncie zapisze aż tyle zasług. O kim mowa?
Nie żyje wielka postać polskiej muzyki
Urodził się w Wilnie w 1930 roku, a jego dzieciństwo minęło pod znakiem wojennej okupacji. Mimo przeciwności zarówno w trakcie wojny, jak i po robił wszystko, by móc uczyć się gry na skrzypcach. W wieku 16 lat został zatrudniony jako organista. Grał w wileńskich świątyniach, m.in. w uniwersyteckim kościele św. Jana. To tam przed stoma lat swoim muzycznym sznytem chwalił się sam Stanisław Moniuszko.
W wieku 27 lat artysta przeniósł się do Warszawy, gdzie ukończył stołeczną szkołę muzyczną. Wygrał konkurs Związku Kompozytorów Polskich, dzięki czemu pogłębioną wiedzę mógł zdobywać także na studiach w Paryżu. Nie zapomniał jednak o ojczyźnie i wrócił. Jakie dzieła stworzył?
Ceniony muzyk był podziwiany nie tylko w Polsce
Zmarły już w latach 70. ubiegłego wieku zaczął odnosić pierwsze sukcesu jako kompozytor. Wydał "Tragedyję albo Rzecz o Janie i Herodzie", a także "Lorda Jima" i balety pt. "Nagi Książę, "Posągi Czarnoksiężnika". Współpracował nie tylko z polskimi, ale także litewskimi, armeńskimi i gruzińskimi bohaterami kultury. Wraz z nimi wspólnie wyprodukował takie operowe dzieła, jak "Maria Stuart" i "Historyja o św. Katarzynie".
W swojej twórczości charakteryzował się nowoczesnością, która w nietuzinkowym połączeniu z dramatyzmem była postrzegana jako wyjątkowo oryginalna i nigdzie wcześniej niespotykana. Wyróżniający się trudny do sprecyzowania gatunek został doceniony Grand Prix w Monaco, nagrodą podczas "Praskiej Wiosny" i 2. miejscem w Trybunie Kompozytorskiej UNESCO. Domyślacie się, który Polak rozsławił rodzimą muzykę w tak widowiskowy sposób?
Nie żyje Romuald Twardowski
Postacią, której niewątpliwie zasługi jeszcze długo trudno będzie pobić, jest Romuald Twardowski. Kompotyzor i wieloletni pedagog stołecznej uczelni zmarł w wieku 93 lat. Ponurą wieść o śmierci przekazano na profilu Opery i Filharmonii Podlaskiej. Jak pożegnano wybitnego artystę ?
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci prof. Romualda Twardowskiego - jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów, laureata licznych nagród i wyróżnień, wieloletniego pedagoga Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, inicjatora Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej ‘Hajnówka’. Rodzinie i bliskim przekazujemy wyrazy szczerego żalu i współczucia - napisano.
Na razie nie są znane bezpośrednie przyczyny zgonu Romualda Twardowskiego. Do wiadomości publicznej nie zostały przekazane informacje na temat pogrzebu seniora, jednak pogrążona w żałobie rodzina najprawdopodobniej zamieści je w nekrologu.