Nie żyje ppłk Artur Filipowicz
Zmarł podpułkownik Artur Filipowicz. Oficer i dowódca sił zbrojnych spędził ostatnie święta Bożego Narodzenia na służbie przy granicy polsko-białoruskiej. Smutne wieści o śmierci zasłużonego żołnierza przekazał rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej.
Współpracownicy wspominają zmarłego żołnierza w ciepłych słowach. Pod postem informującym o jego śmierci pojawiło się ponad 160 komentarzy od poruszonych żołnierzy i zwykłych internautów.
Nie żyje ppłk Artur Filipowicz. Stawiał na kontakt z ludźmi
Ppłk Artur Filipowicz zmarł w czwartek 3 lutego 2022 r. Oficjalnie powód śmierci nie jest znany. Rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej napisał na Facebooku, że dowódca zmarł nagle.
Ppłk Artur Filipowicz był doświadczonym oficerem , od dawna związanym z Ziemią Lubuską. Pracował jako dowódca 151 batalionu lekkiej piechoty w Skwierzynie, który wchodzi w skład 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
We wpisie rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej zaznaczył, że dla ppłk Artura Filipowicza priorytetem był kontakt z ludźmi. " Zawsze powtarzał swoim żołnierzom, że wypowiadając słowa roty przysięgi wojskowej: "Ja Żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam"! - to trzeba zachowywać się, jak trzeba", czytamy w pożegnalnym poście.
Oficer starał się nieustannie motywować żołnierzy, aby sami dbali o własny rozwój. S tawiał przed nimi mnóstwo wyzwań, ale rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej podkreślił, że wiele wymagał "przede wszystkim od siebie".
Ostatnie święta Bożego Narodzenia ppłk Artur Filipowicz spędził wraz z innymi żołnierzami na służbie przy granicy polsko-białoruskiej. Wszystko z powodu kryzysu migracyjnego , który przez kilka miesięcy był głównym tematem w Polsce. O jednej z dużych prób szturmu na polską granicę można przeczytać w tym artykule .
Poruszające komentarze od współpracowników. "Stworzył z żołnierzami batalion-dom"
Pod koniec wpisu rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej przekazał wyrazy współczucia dla żony i syna zmarłego oficera. Do kondolencji przyłączyły się 163 osoby, które skomentowały post na Facebooku.
Wśród nich nie brakuje wpisów od współpracowników ppłk Artura Filipowicza. "Swoich się nie zostawia. Miałam okazję przekonać się, jak wiele znaczą te słowa z ust Pana Pułkownika. Ogromna strata" , czytamy w jednym z nich.
Inna użytkowniczka przyznała, że spędziła z ppłk Arturem Filipowiczem dwa lata na wspólnej służbie. "Stworzył ze swoimi żołnierzami coś pięknego… batalion-dom" , czytamy w jej komentarzu.
Swoimi wspomnieniami podzieliła się także inna internautka, która nie miała okazji pracować z oficerem zbyt długo. "Choć gościnnie w jego batalionie zawsze jak sam mawiał "u mnie czujecie się jak u siebie" i tak było. Nie raz udowodnił, że swoich nie zostawia" , czytamy na Facebooku.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Wizyta polityków na Jasnej Górze. W tle pandemiczne obostrzenia
-
Polityczne trzęsienie w rządzie. Ustalono, kiedy podjęte zostaną ważne decyzje
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Facebook