Nie żyje Maciej Damięcki. Produkcja "M jak miłość" żegna artystę. Wiadomo, kto go najprawdopodobniej zastąpi
W piątek 17 listopada Mateusz i Matylda Damięccy przekazali smutną informację o śmierci ich ojca - aktora Macieja Damięckiego. Artysta od lat wcielał się w rolę proboszcza w serialu "M jak miłość". Właśnie został pożegnany przez produkcję serialu. Wiadomo, kto go może zastąpić.
Maciej Damięcki miał 79 lat i wcielał się w postać duchownego w serialu "M jak miłość" od samego początku. Informację o jego śmierci przekazały jego sławne dzieci, Matylda oraz Mateusz, za pomocą mediów społecznościowych. Niedługo później aktora pożegnano również na oficjalnych profilach "M jak miłość".
Maciej Damięcki od samego początku serialu "M jak miłość" wcielał się w rolę proboszcza
Choć nic nie zapowiadało śmierci aktora, produkcja będzie musiała szybko znaleźć fabularne wytłumaczenie dla jego nieobecności. Jeden z możliwych scenariuszy wydaje się szczególnie prawdopodobny. Nikt jednak nie ma do końca pewności, jak scenarzyści zdecydują się wyjaśnić fabularnie zniknięcie proboszcza.
Tragiczna wiadomość o śmierci Macieja Damięckiego wstrząsnęła wszystkimi, a w szczególności jego bliskich. Aktor miał 79 lat i nic nie zapowiadało jego nagłego odejścia. Na oficjalnym profilu "M jak miłość" na Instagramie pojawiły się pożegnalne słowa kierowane do śp. Macieja Damięckiego, który od początku serialu wcielał się w proboszcza z Lipnicy.
Produkcja "M jak miłość" żegna Macieja Damięckiego
- Z największym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Przyjaciela Macieja Damięckiego, który od samego początku współtworzył nasz serial. Dziękujemy Ci za Twój uśmiech, ciepło i życzliwość, jaką nas zawsze otaczałeś. Rodzinie składamy najszczersze kondolencje - czytamy w mediach społecznościowych serialu.
Co dalej z rolą Macieja Damięckiego? Jeden scenariusz wydaje się szczególnie prawdopodobny
Jak produkcja poradzi sobie z nagłą i nieodwracalną nieobecnością aktora? Wydaje się, że rolę proboszcza w Grabinie i Lipnicy przejmie po nim ksiądz Grzegorz, w którego wciela się Paweł Janyst. Młody duchowny całkiem niedawno został przydzielony do pomocy na parafii i szybko zyskał sympatię społeczności wsi. Ten scenariusz wydaje się najbardziej wiarygodny, choć niewykluczone, że produkcja zdecyduje się inaczej poprowadzić fabułę bez postaci bohatera, którego przez lata odgrywał Maciej Damięcki .
