Nie żyje Chris Peluso. Aktor i wokalista znany był m.in. z musicalu "Mamma Mia!"
Zagraniczne media przekazały wstrząsające wieści. Nie żyje aktor i wokalista znany przede wszystkim z roli w musicalu "Mamma Mia!". Chris Peluso zmarł nagle 15 sierpnia wieczorem w wieku 40 lat. Osierocił dwójkę dzieci.
Chris Peluso nie żyje
Na oficjalnym profilu Teatru Muzycznego w stanie Michigan na Instagramie przekazano tragiczne wieści o śmierci Chrisa Peluso. Popularny aktor i wokalista był znany głównie z występów na Broadwayu, gdzie można było oglądać go w spektaklach i musicalach. Widzowie doskonale pamiętają go z produkcji, takich jak "Mamma Mia", Kobieta w bieli" czy "Wicked".
– Rodzina Teatru Muzycznego w Michigan jest załamana, ponieważ odszedł drogi członek naszej rodziny, kochając, charyzmatyczny i niezwykle uzdolniony Chris Peluso. Chris pojawił się na Broadwayu w "Mamma Mia!", "Assasins", Lestat", "The Glorious Ones" i "Beautiful". Nasze serca są teraz z jego rodziną – czytamy na Instagramie.
Po policyjnym pościgu auto wjechało w drzewo. Na pokładzie sześcioro dzieci i troje dorosłychChris Peluso zmagał się z chorobą
Chris Peluso zmagał się z problemami natury psychicznej. Cierpiał na zaburzenia schizoafektywne, przez co na jakiś czas jego kariera aktorska została zawieszona. - Chris doświadczył wyniszczającej paranoi, która powstrzymywała go od występów w ostatnich latach - przekazał magazyn “People”.
W listopadzie Chris Peluso poczuł się znacznie lepiej. W powrocie do zdrowia pomogła mu zbiórka na leczenie.
- Jestem w stanie wrócić do pracy, a nawet zacząłem nagrywać pierwsze przesłuchania. To będzie trwający całe życie proces chodzenia na terapię i pracy z lekarzami, ale czuję się o wiele lepiej niż przed leczeniem. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, że mam tak niesamowite wsparcie od was wszystkich. Ten postęp nie byłby możliwy bez was - mówił wtedy Chris.
Chris Peluso osierocił dwójkę dzieci
Chris Peluso odszedł nagle 15 sierpnia 2023 roku w godzinach wieczornych. Słynny aktor i wokalista zmarł w wieku zaledwie 40 lat. Przyczyna jego śmierci nie jest jak dotąd znana.
Artysta pozostawił w żałobie ukochaną żonę, Jessicę Gomes. Osierocił również dwójkę małych dzieci – córkę Arię Li i syna Caio Liana. Opłakują go tysiące fanów z całego świata.