Nie żyje aktorka kultowego filmu. Niebywałe, co działo się z nią przed śmiercią
Shelley Duvall, gwiazda kultowego horroru “Lśnienie”, nie żyje. O śmierci aktorki poinformował jej partner. Ustalono już przyczynę zgonu.
Shelley Duvall w kultowym "Lśnieniu" Stanleya Kubricka
Shelley Duvall stała się gwiazdą kina po roli Wendy Torrance, żony pochłoniętego obłędem Jacka Torrance'a, w filmie “Lśnienie” z 1980 roku. Wielki hit jest adaptacją klasyki literatury grozy o tym samym tytule, autorstwa Stephena Kinga, i wkrótce po premierze przyniósł aktorom światowe uznanie.
Jak przekazał mąż aktorki w rozmowie z The Hollywood Reporter, Shelley Duvall zmarła 11 lipca 2024 roku we śnie. Miała 75 lat. Przed śmiercią los sprawił jej wiele przykrości.
Marcin Hakiel zniknął z sieci. Jego partnerka opublikowała zaskakującą wiadomośćMiała przerwę od aktorstwa. Shelley Duvall powróciła do pracy dopiero rok temu
Shelley Duvall w 1989 roku związała się z Donem Gilroyem, który trwał przy niej do ostatnich dni. Gwiazda “Lśnienia” chorowała na cukrzycę. Śmierć spowodowały powikłania po tej dolegliwości.
Moja droga, słodka, wspaniała partnerka życiowa i przyjaciółka opuściła nas. Zbyt wiele cierpienia ostatnio, teraz jest wolna. Odleć, piękna Shelley – napisał Don Gilroy w mediach.
Z powodu problemów zdrowotnych zrezygnowała na jakiś czas z działalności publicznej. Po długiej przerwie od 2002 roku, kiedy to postanowiła zaopiekować się chorym na nowotwór bratem, powróciła na wielki ekran epizodyczną rolą w filmie “The Forrest Hills”.
Choroba psychiczna Shelley Duvall
Aktorka wyznała niegdyś na potrzeby książki “The Complete Kubrick”, że rola w “Lśnieniu” była dla niej najtrudniejszym momentem w karierze. Reżyser, jak nikt inny, pilnował, by wszystko chodziło jak w zegarku, przez co Shelley Duvall żyła wtedy w ogromnym stresie i naraziła swoją psychikę na uszczerbek.
Nic jednak nie przysporzyło tyle cierpienia, co walka z chorobą psychiczną. Kilka lat temu aktorka wzięła udział w kontrowersyjnym wydaniu programu Dr. Phillipa McGrawa, w którym wyszło na jaw, że ma zaburzenia psychiczne i widzi nieistniejące postacie. Powiedziała tam między innymi, że nie wierzy w śmierć Robina Williamsa i nawet czasami go widuje, tylko po prostu zmienił wcielenie. Skarżyła się też, że dręczy ją Szeryf Nottingham, postać z Robin Hooda.
Po emisji programu Shelley Duvall trafiła do ośrodka leczenia psychiatrycznego, ale wkrótce potem z niego wyszła. Pamiętny odcinek z jednej strony wywołał falę drwin, z drugiej został potępiony przez widzów, którzy zarzucali prowadzącemu wykorzystanie nieświadomości aktorki. Po tym wydarzeniu córka Stanleya Kubricka zorganizowała zbiórkę na leczenie chorej Shelley Duvall i wezwała fanów programu do opamiętania.
