Nie tylko Tomek Jakubiak. Gwiazda Polsatu ma złośliwy nowotwór, wiemy w jakim jest stanie
Kilka miesięcy temu polskim show-biznesem wstrząsnęła kolejna niepokojąca wiadomość. Po ujawnieniu choroby Tomasza Jakubiaka, o swoim nowotworze poinformowała również gwiazda Polsatu. Zmiany w organizmie wykryto u niej dopiero po 8 latach bagatelizowanych przez lekarzy objawów. W sobotnim odcinku “Halo tu Polsat” opowiedziała, co się z nią teraz dzieje.
Nie tylko Tomasza Jakubiak. Prezenterka walczy z nowotworem
We wrześniu br. Tomasz Jakubiak wyznał na antenie “Dzień Dobry TVN”, że ma poważny i rzadki nowotwór, który zaatakował jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa. Niedawno udało się zebrać środki na jego terapię w specjalistycznej klinice w Izraelu, dokąd wyleciał jeszcze na początku grudnia.
Choć to właśnie o kucharzu w kontekście nowotworu mówi się teraz najczęściej – bo skala choroby jest ogromna – to z podobnymi problemami mierzy się jedna z gwiazd Polsatu. Na szczęście w jej przypadku nie ma przerzutów do innych części ciała.
Gwiazda Polsatu ma raka. Jak się teraz czuje?
Marta Lech-Maciejewska, prowadząca program “Drugie życie sukien ślubnych”, przed kilkoma miesiącami dowiedziała się, że ma nowotwór złośliwy. Wyszło to przypadkiem dopiero po 8 latach od momentu, w którym guz zaczął rosnąć . Być może niewiele brakowało, aby jej choroba była w znacznie gorszych, nieodwracalnym stanie.
W sobotnim odcinku “ Halo tu Polsat " gwiazda z całą rodziną odwiedziła studio, aby opowiedzieć o postępach w leczeniu. Niedawno pomyślnie przeszła operacje.
Dobrze się czuję. Zmęczona po grudniu oczywiście, bo ten grudzień dał mi bardzo w kość - dużo emocji i to bardzo skrajnych, ale też przygotowania do świąt, jeden kawaler miał urodziny, ja miałam urodziny, mieliśmy rocznicę ślubu, byliśmy na nartach, więc w grudniu przerobiliśmy większość aktywności z całego roku – zaczęła.
Lekarze bagatelizowali wcześniejsze objawy, które zwiastowały coś niedobrego. Na szczęście, mimo ewidentnej zwłoki, rak nie dał przerzutów na inne organy.
Mam dobre wiadomości. Okazuje się, że nie mam przerzutów, więc jeszcze trochę walki przede mną o powrót do pełni zdrowia, natomiast najważniejsza informacja jest taka, że ten nieproszony gość nie poszedł nigdzie dalej – przekazała prezenterka.
Gwiazda Polsatu przez długi czas unikała zderzenia ze świadomością choroby. Zagłuszała myśli wszystkim, czym tylko się dało; choćby pracą. Dopiero teraz pozwoliła sobie na emocje i w ostatnim czasie sporo płacze , ale to łzy potrzebne do rozładowania napięcia. W każdej chwili może liczyć na męża, który też podzielił się doświadczeniem życia z osobą obłożnie chorą.
Mąż Marty Lech-Maciejewskiej o trudnościach leczenia nowotworu
W chemioterapii i zabiegach dopełniających leczenie nowotworu ważne jest również mentalne nastawienie chorego. Trzeba wierzyć, a jeśli nie, to chociaż dopuszczać myśl, że jest szansa na wyzdrowienie. Z trudnościami mierzą się zarówno osoby dotknięte rakiem, jak i ich bliscy.
Ja mam takie doświadczenia, że moja mama zmarła na raka, w związku z tym, ja wiem, jak to wygląda i właśnie nie chciałem dopuścić do czegoś takiego, żeby cała rodzina chorowała. Jednocześnie wszystko wskazywało na to, że powinno być dobrze, więc skupiliśmy się na działaniu – wspomniał Jan, mąż Marty Lech-Maciejewskiej.
Ukochany prezenterki opowiedział, że znalazł dla niej odpowiedniego lekarza już po godzinie od usłyszanej diagnozy. Osobiście poinformował jej rodziców o chorobie i jednocześnie to właśnie on wziął na siebie ciężar rozmowy z dziećmi .
Czytaj także : Polacy pokochali ją za rolę Irki w "Plebanii". Co stało się z Małgorzatą Teodorską? Wiele osób będzie zaskoczonych
Rozemocjonowana Marta Lech-Maciejewska, jak określiła, wylała przez ostatnie miesiące morze łez. Nauczyła się doceniać życie, bo dopiero teraz zrozumiała, że gromadzone wokół niej szczęście warto wykorzystywać na bieżąco. Czerpie więc z niego pełnymi garściami.
Zatrzymałam się, zrobiłam sobie taki remanent tego, co mam. A takim największym moim zwycięstwem w tej historii jest to, że ja się przekonałam na własnej skórze, że mam wspaniałych ludzi wokół siebie, a ja żyję dla miłości i dla ludzi – oceniła.