Nagrali plażę nad Bałtykiem i rozpętali burzę w sieci. "Jak to się dzieje?"

Wakacje nad Bałtykiem. Polskie plaże oblegane przez turystów, ale coś tu nie gra

Morze Bałtyckie sprzyja zarówno fanom leniwego wylegiwania się na plaży, jak i aktywnego wypoczynku. Popularne kurorty, takie jak Władysławowo czy Świnoujście, oferują na przykład uprawianie kitesurfingu i coraz popularniejszego parasailingu. Można też zjeść charakterystyczne dania nadmorskiej kuchni.

Choć jest dużo okazji na miłe spędzenie czasu i ta klimatyczna część Polski przyciąga turystów, to sposób ich korzystania z wakacji znacznie uległ zmianie . Na to zjawisko zwrócono uwagę w jednym z nagrań na TikToku.

Plaża nad Bałtykiem pełna ludzi. A co z hotelami?

Wiele osób podkreśla, że polskie plaże bardzo często są tak zatłoczone, że trudno przecisnąć się w stronę wody . Potwierdza to nagranie, które portal NaMierzeje.pl opublikował na swoim profilu na TikToku. Jednak w opisie zwrócono uwagę na ciekawy szczegół.

Jak to się dzieje? Plaże pełne, parkingi pełne, a noclegów... pod dostatkiem. Era jednodniowych turystów – czytamy.

Według portalu panuje trend do wybierania jednodniowych wakacji. Co roku powraca temat cen za jedzenie nad polskim morzem, a teraz doszła jeszcze kwestia opłaty noclegu. W komentarzach pod materiałem internauci podzielili się swoimi wrażeniami.

Domek dla 3 osób z psem 900 zł doba pobyt krótkoterminowy to ja za tą cenę polecę do Budapesztu i na nocleg zostanie – pisze jeden z nich. – Na Mazurach jest to samo. 60% frekwencji noclegów mniej, niż w zeszłym roku – dodaje inny.

Ceny nad polskim morzem stanowczo za wysokie?

Koszt pobytu nad polskim morzem nierzadko przekracza możliwości finansowe turystów, którzy wolą wybrać inne kraje jako cel swojej podróży. Rozwiązaniem faktycznie może być jednodniowa wycieczka lub, jak zasugerował jeden z komentatorów nagrania, inna forma noclegu.

Ludzie jeżdżą na dwa dni i śpią w autach albo na jeden dzień – napisał.

Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, w odniesieniu do wyników ankiety przeprowadzonej wśród polskich hotelarzy mówił, że poprzedni rok 90% z nich oceniło pozytywnie . Wśród obaw co do następnego sezonu wskazywano wzrost kosztów utrzymania, a to naturalnie przekłada się na wzrost cen dla turystów.

Po kolejnym roku z rzędu, gdy wysoka inflacja negatywnie wpływała na rentowność, hotelarze, podobnie jak przedsiębiorcy w innych branżach, w bieżącym roku nadal mają obawy o utrzymanie wyników działalności na zaplanowanym poziomie – wyjaśniał w oficjalnym oświadczeniu.