Muzyk Kultu oskarżony. Przerwał milczenie po głośnym skandalu
Bezprawny proceder, jakiego miał dopuścić się m.in. jeden z członków Kultu, mocno nadszarpnął dobre imię formacji. Piotr M. postanowił temu przeciwdziałać i wydał specjalne oświadczenie, w którym odniósł się do krążących w sieci informacji. Na jaw wyszły nowe zaskakujące fakty.
Muzyk z zespołu Kult działał w porozumieniu z synem i partnerką
Piotr M, jego syn Alex K. i partnerka Marta H-Z. to osoby, które organy ścigania podejrzewają o wyłudzanie odszkodowań. Czyn, którego mieli dopuszczać się od 2021 roku, miał polegać na pozyskiwaniu podrobionych aktów zgonów ofiar wypadków samochodowych, do których miało dochodzić na terenie Stanów Zjednoczonych.
Trójka miała działać z premedytacją i we współpracy przedstawiać sfałszowane dokumenty firmom ubezpieczeniowym . Szczegóły sprawy opisał przedstawiciel policji. Ujawnił, jaką kwotę oskarżonym udało się wyłudzić.
Piotr M z Kultu oskarżony. Ma zakaz opuszczania kraju, grozi mu więzienie
Łupem Piotra M. z zespołu Kult oraz dwóch jego powierników miało paść ponad milion złotych. Robert Szumiata, rzecznik policji w Trójmieście, zdradził, że nielegalny proceder wyszedł na jaw, gdy niemoralne trio podjęło próbę wzbogacenia się o kolejne 800 tysięcy złotych.
Wyłudzili akt zgonu, który to z kolei przedstawili w dwóch firmach ubezpieczeniowych w Polsce, a na jego podstawie wypłacili łącznie ponad milion złotych odszkodowania z tytułu zawartych polis na życie - cytuje Radio Zet.
Podejrzanym może grozić nawet 10 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Na wniosek placówki gitarzysta znanej formacji oraz jego bliscy zostali objęci środkami zapobiegawczymi w postaci dozoru policji z obowiązkiem regularnego meldowania się na komendzie. Mają też zakaz opuszczania Polski.
Z oświadczenia, jakie pojawiło się w mediach społecznościowych, można dowiedzieć się o nowych faktach. Co oprócz przeprosin zamieścił w nim 63-latek?
Piotr M. z zespołu Kult wydał oświadczenie. Nowe fakty wyszły na jaw
Piotr M. stanowczo zaznaczył, że jego koledzy z grupy Kult nie mieli pojęcia o tym, jakich niegodziwości się dopuszcza. W komunikacie posypał głowę popiołem i podkreślił, że jest świadomy, jak negatywnie wpłynie to na ich wizerunek.
Całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam. Zaznaczam jednocześnie, że moi koledzy z grupy Kult nie mieli na ten temat żadnej wiedzy do dzisiaj. Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu. Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem — przepraszam - czytamy na Facebooku.
Zakłopotany oskarżony dodał, że nie było jego wolą, by wskutek zamieszania ucierpieli jego współpracownicy. Wyraził też nadzieję, że sąd podejmie należyte kroki i wszystko zostanie wyjaśnione.