Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > "Milionerzy": Usłyszał pytanie za ćwierć miliona i zdębiał. Widzów przeszły dreszcze, tego nikt się nie spodziewał
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 19.10.2023 20:45

"Milionerzy": Usłyszał pytanie za ćwierć miliona i zdębiał. Widzów przeszły dreszcze, tego nikt się nie spodziewał

"Milionerzy": Usłyszał pytanie za ćwierć miliona i zdębiał. Widzów przeszły dreszcze, tego nikt się nie spodziewał
kadr programu "Milionerzy" prod. TVN/"Milionerzy": Usłyszał pytanie za ćwierć miliona i zdębiał. Widzów przeszły dreszcze, tego nikt się nie spodziewał

“Milionerzy” od lat cieszą się ogromną popularnością, przyciągając przed telewizory ogromną rzeszę widzów. Podczas programu często padają zaskakujące pytania, jednak to, które wybrzmiało podczas 673 odcinka teleturnieju, niejednemu widzowi zapadnie w pamięć. Dotyczyło ono morderstwa i… robaków.

"Milionerzy" cieszą się ogromną popularnością

“Milionerzy” już od wielu lat cieszą się ogromną popularnością, o czym zapewne mogą świadczyć wysokie wyniki oglądalności. Fani teleturnieju chętnie zasiadają przed telewizorami, by niemal z zapartym tchem oglądać poczynania uczestników i podziwiać ich wszechstronną wiedzę, z której mogą być zdecydowanie bardzo dumni. Emocje potencjalnych przyszłych milionerów zdecydowanie podsyca Hubert Urbański, który w roli prowadzącego spisuje wręcz idealnie.

Niepokojące wieści o zdrowiu córki Michała Wiśniewskiego, ich występ wisi na włosku. W jakim jest stanie?

Zaskakujące pytanie w "Milionerach"

Uczestnikiem 673 odcinka “Milionerów” był Michał Kosacki, matematyk. Nadzwyczaj szybko i sprawnie odpowiadał na zadawane mu pytania, a każda poprawna odpowiedź przybliżała go do wymarzonej nagrody, która wynosiła aż milion. Ta kwota zdecydowanie mogłaby przyprawić go o zawroty głowy, jednak uczestnik zachowywał zimną krew, która zaprowadziła go bardzo wysoko. Co ciekawe, wiedza Marcina Kosackiego jest tak znakomita, że stworzył on i zredagował dziesiątki haseł na Wikipedii. 

Mimo to dość szybko skorzystał z koła ratunkowego, a przyczyniło się do tego pytanie, które brzmiało: “Który to architektoniczny potworek?”. Cztery podane podpowiedzi niewiele mu pomogły. Z opresji wyciągnęła go czekająca pod telefonem Hania, która podała mu poprawną odpowiedź. Dzięki niej Michał Kosacki mógł zgarnąć dwa tysiące złotych i ruszyć dalej, po zdobycie tytułowego miliona złotych.

Następne koło ratunkowe, czyli pół na pół, uczestnik wykorzystał podczas pytania wartego 40 tysięcy złotych. Udało mu się odgadnąć prawidłową odpowiedź, dzięki czemu mógł pozostać nadal w grze.

"Milionerzy". Takiego pytania nikt się nie spodziewał

Gdy padło pytanie warte 250 tysięcy złotych, wielu widzów było w szoku. Brzmiało ono dość ponuro i posępnie, a niektórzy uważali je za niemal obrzydliwe. Dotyczyło ono morderstw i owadów.

Jest nekrofagiem i często pełni ważną rolę w medycynie sądowej podczas dochodzeń w sprawie morderstw:

a) plujka pospolita;

b) żałobnica rudosterna;

c) czarna wdowa;

d) poświętnik czczony

Nekrofagiem… Czyli wychodziłoby na to, że żywi się trupami - powiedział Michał Kosacki.

Uczestnik nie miał pojęcia, jaka może być prawidłowa odpowiedź na to pytanie, choć próbował głęboko analizować nazwy ww. owadów. Niestety nic nie przychodziło mu do głowy, dlatego też zdecydował się poprosić publiczność o pomoc. Odpowiedź publiki zdecydowanie go zaskoczyła, ponieważ była nią ta, którą odrzucił w drugiej kolejności, a mianowicie plujka pospolita. Postanowił zaufać ich podpowiedzi i poprosił o zaznaczenie tego owada. Hubert Urbański nie trzymał go długo w niepewności, niemal natychmiast wyjaśnił, że zaznaczona przez niego odpowiedź jest prawidłowa, dzięki czemu Michał Kosacki stał się szczęśliwym posiadaczem 250 tysięcy złotych. 

I dokładnie w tym momencie czas odcinka minął, co sprawiło, że uczestnik dopiero w kolejnym, czwartkowym wydaniu “Milionerów” pokaże, czy jego wiedza będzie wystarczająca, by mógł zostać tytułowym milionerem.

Zrzut ekranu (69).png
kadr programu “Milionerzy” prod. TVN
Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów