"Milionerzy". Pytanie o milion. O co znów zapytał Hubert Urbański?
Już trzeci raz w ciągu ostatnich kilku tygodni w “Milionerach” padło pytanie warte milion złotych. Uczestnik, choć mknął jak burza, ostatecznie nie zdecydował się na podjęcie ryzyka. O co zapytał go Hubert Urbański?
Grono tytułowych "Milionerów" zostało powiększone
“Milionerzy” już od lat cieszą się dużą popularnością, zarówno wśród widzów, jak i potencjalnych uczestników. Śmiałkowie, którzy zasiadają przed Hubertem Urbańskim i chcą wygrać tytułową nagrodę, muszą wykazać się ogromnym opanowaniem oraz niebywałą wiedzą na wszelakie tematy.
Choć w szranki o milion złotych stanęło wiele osób, ten wyczyn udał się zaledwie kilkorgu uczestnikom. Teleturniej w 2010 roku wygrał Krzysztof Wójcik, w 2018 roku Maria Romanek, w 2019 roku Katarzyna Kant-Wysocka, w 2021 roku Jacek Iwaszko i w 2022 roku Tomasz Orzechowski.
Dużym przełomem dla “Milionerów” stał się 2024 rok. To właśnie wtedy, w odstępie zaledwie kilkutygodniowym, dwóm śmiałkom udało się odpowiedzieć poprawnie na wszystkie pytania. 12 marca dokonał tego wyczynu Mateusz Żaboklicki, a 2 kwietnia jego sukces powtórzył Tomasz Boruch.
Zaskoczenie przed Eurowizją. W ostatniej chwili wprowadzono zmiany"Milionerzy". Kolejny raz pytanie za milion
W ostatnim czasie uczestnicy, którzy biorą udział w “Milionerach” wyjątkowo intensywnie dbają o emocje widzów. Niedawno dwukrotnie padła główna wygrana, która zdecydowanie zasiliła konta zwycięzców. 17 kwietnia również ich nie zabrakło i po raz kolejny można było usłyszeć pytanie za milion.
Śmiałkiem, który tym razem zasiadł na wprost Huberta Urbańskiego i z uwagą przysłuchiwał się zadawanym przez niego pytaniom, był pan Sławomir Świątecki z Katowic. Mężczyzna z wykształcenia jest historykiem, a na co dzień pracuje jako konsultant do spraw obsługi klienta. Przez teleturniej szedł niczym burza, odpowiadając poprawnie na wszelakie zagadnienia, w chwilach zwątpienia korzystając z kół ratunkowych. Gdy dotarł do ostatniego pytania, mógł liczyć wyłącznie na swoją wiedzę lub łut szczęścia.
ZOBACZ TAKŻE: Niebywałe, o czym Chylińska rozmawiała z Prokopem. Tego w telewizji nie pokazali
Jak brzmiało pytanie warte milion złotych?
Pan Sławomir dotarł do ostatniego pytania. Jak ono brzmiało? Okazuje się, że nie należało do najłatwiejszych i wymagało dużego skupienia.
Jak mistrzowie łakoci wprzody podarują, gdy kształtnie w obiecadło chłopięta wprawują". Obiecadło, czyli:
A. Abecadło
B. Uroczyste przyrzeczenie
C. Zaokrąglenie ciała
D. Wszeteczeństwo - przeczytał Hubert Urbański.
Mężczyzna nie znał jednak odpowiedzi na to pytanie. Zaczął je analizować, wykluczając przy tym pozycje A i B. Zastanawiał się nad C i D, jednak nie udało mu się podjąć jednoznacznej odpowiedzi. Postanowił zatem zakończyć na tym etapie grę, by nie stracić pieniędzy, które do tej pory udało mu się wygrać. Jak chwilę później okazało się, postąpił racjonalnie, bowiem milionerem mógłby zostać, gdyby zaznaczył opcję A, którą niemal na początku skreślił, nie biorąc jej w ogóle pod uwagę.