"Milionerzy": Co się majtało w majtkach przed XIX wiekiem? Niesłychana gra pana Mateusza, "zmarnował" koło na innym pytaniu
“Milionerzy” już od lat cieszą się dużą popularnością wśród widzów, którzy niemal z wypiekami na twarzy śledzą poczynania uczestników teleturnieju. Podczas jego trwania padają zaskakujące pytania, wprawiające niejedną osobę w zakłopotanie. Tak było również podczas trwania 698 odcinka. O co dokładnie zapytał Hubert Urbański?
"Milionerzy" pełni emocji
Nie da się ukryć, że “Milionerzy” cieszą się dużą popularnością wśród widzów, którzy z zaciekawieniem oglądają nowe odcinki teleturnieju, jednocześnie trzymając kciuki za uczestników, za każdym razem wierząc, że padnie główna nagroda.
Program ten sprawia, że jednakowo osoby biorące w nim udział, tak samo jak widzowie licznie zgromadzeni przed telewizorami, przepełnieni są wszelakimi emocjami - stresem, zniecierpliwieniem, szczęściem czy niepokojem. Ich gama jest ogromna i może zmienić się w każdej chwili. W końcu w grę wchodzą ogromne pieniądze, z tytułowym milionem włącznie.
Zmarnowane koło ratunkowe w "Milionerach"
W 698 odcinku walkę o milion podjął Mateusz Drost, pochodzący z Gdańska asystent naukowy. Uczestnik na dłużej zatrzymał się przy pytaniu wartym 40 tysięcy złotych, związanym z geografią. Usłyszał je, po czym zastanawiał się nad prawidłową odpowiedzią. Niestety nie znał go, postanowił więc skorzystać z pomocy i poprosił o koło ratunkowe, którym był telefon do przyjaciela.
Ze stolicy którego państwa gołym okiem można dostrzec Alpy Julijskie?
A. Słowenii
B. Niemiec
C. Portugalii
D. Danii
Podał pytanie siostrze, która niestety nie była w stanie mu pomóc. Ostatecznie okazało się, że ta rozmowa była bardzo potrzebna, ponieważ uczestnik mógł jeszcze raz przeczytać to zagadnienie, dzięki czemu zorientował się, że jednak zna prawidłową odpowiedź. Poprosił Huberta Urbańskiego o zaznaczenie A, dzięki czemu mógł kontynuować grę.
"Milionerzy" i walka o tytułową wygraną
Hubert Urbański już na samym początku trwania teleturnieju zaskoczył uczestnika ciekawym pytaniem, które zaintrygowało wielu widzów. Warte było tysiąc złotych i dotyczyło… majtek.
Co się majtało w majtkach przed XIX wiekiem?
A. Gumki
B. Nogawki do kolan
C. Majtkowie
D. Nogami
Uczestnik nie był pewien, jak powinna brzmieć prawidłowa odpowiedź. Z opresji wyciągnęła go publiczność, którą poprosił o pomoc. Zgromadzeni w studio obserwatorzy zaciekłej walki o wygraną zasugerowali, że gracz powinien zaznaczyć B, co też zrobił. Dzięki temu pozostał w grze dalej. A Wy znaliście odpowiedź na to pytanie?
Mateusz Drost przez kolejne pytania szedł niczym burza, odpowiadając na wszystko, co usłyszał z ust Huberta Urbańskiego, poprawnie. Niestety gdy dotarł do zagadnienia wartego 125 tysięcy złotych, nie miał już żadnego koła ratunkowego, choć w tym czasie zapewne bardzo by mu się ono przydało.
Które rosną na gruszy?
A. Paryżanki
B. Prażanki
C. Ryżanki
D. Petersburżanki
Uczestnik, choć zawzięcie zastanawiał się, co powinien odpowiedzieć, ostatecznie zrezygnował z gry. Nie chciał ryzykować ewentualnej utraty kwoty, jaką do tej pory udało mu się zdobyć i wyszedł ze studio bogatszy o 75 tysięcy złotych. Gdyby nie zmarnował koła ratunkowego, mógłby mieć szansę na główną wygraną?