Migrantka zwróciła się wprost do rządu i prezydenta
Migrantka mieszkająca w Polsce zwróciła się z przejmującym apelem do polskiego rządu i prezydenta Andrzeja Dudy. Kobieta poprosiła o wsparcie dla osób przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Swoje przemówienie wygłosiła podczas marszu solidarności z uchodźcami, który przeszedł dziś ulicami Warszawy. Uczestnicy niedzielnej manifestacji w stolicy zebrali się o godzinie 14 pod rondem de Gaulle'a, skąd ruszyli w kierunku Sejmu. Wśród nich byli zwykli obywatele, a także ludzie kultury i działaczki feministyczne. Oprócz tego, razem z transparentami maszerowali migranci mieszkający w Polsce, którzy w akcie solidarności z koczującymi na granicy opowiadali o swoich trudnych doświadczeniach.
Migrantka błaga o pomoc
Jedną z uczestniczek pochodu była Khedi Alieva z Fundacji Kobiety Wędrowne Kuchnia Konfliktu. Migrantka, na stałe mieszkająca w Gdańsku, zwróciła się z apelem do władz polskich o wsparcie i pomoc ludziom wypychanym przez reżim Łukaszenki na naszą stronę.
- Błagam, pomóżcie tym ludziom. Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za to - mówiła Alieva, błagając prezydenta i Straż Graniczną o zdecydowane działania, które zatrzymają śmierć na granicy polsko-białoruskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyznała kobieta, miała ona na tyle szczęścia, że dostała pomoc, której potrzebowała. Przybywając do Polski, miała tylko jedno marzenie: żyć. To marzenie spełniło się dzięki życzliwości innych ludzi.
Dziś Khedi czuje się gdańszczanką i ponosi całkowitą odpowiedzialność za wypowiadane słowa, dlatego kieruje do władz apel o to, by podarowały życie wszystkim tym, którzy tego potrzebują.
Trudna sytuacja na granicy
Sytuacja na granicy z Białorusią jest wyjątkowo trudna i z dnia na dzień się pogarsza. Robi się coraz zimniej, a do szpitala trafiają kolejne osoby z głęboką hipotermią. W środę policja zlokalizowała niedaleko Klimówki zwłoki szóstej ofiary kryzysu migracyjnego .
Właśnie dlatego organizatorzy manifestacji apelują o dopuszczenie do koczujących migrantów prawników i organizacji humanitarnych. Twierdzą też, że jedyną granicą, o której należy rozmawiać, jest granica człowieczeństwa. Rządzący zapowiadają natomiast, że nie ugną się pod naciskiem służb białoruskich.
W tłumie słychać było takie hasła jak "hańba!", "ani jednej więcej śmierci" czy "przyjmę uchodźców, oddam rasistów"
. Marsz zakończył się przy stacji Metro Centrum około godziny 16:30.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Edward Dymek został pochowany w kwaterze dla bezdomnych. Jego grób może przestać istnieć
-
Rodzina zrobiła sobie zdjęcie. Widać na nim zaskakujący szczegół
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: WP, Onet