Miasto całkowicie zrujnowane, nie żyje jedna osoba. Burmistrz załamany
Dramatyczne informacje z jednej z miejscowości, które zostały ogarnięte powodzią. Tragiczna sytuacja pogodowa doprowadziła do śmierci kolejnej osoby. "Jedną ofiarę śmiertelną na pewno możemy już potwierdzić, ale nie wiemy, jak wygląda sytuacja w miejscach odciętych od naszego miasta - powiedział burmistrz.
Lądek-Zdrój przeżywa tragedię
Podczas rozmowy ze stacją z Polsat News burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki mówił, że sytuacja w mieście jest tragiczna.
Przeżyłem powódź w 1997 r. i czegoś takiego, jak dzisiaj, nie widziałem -powiedział włodarz miasta.
Samorządowiec dodał, że miasto jest całkowicie zrujnowane i “odcięte od świata”. Obecnie mieszkańcy czekają na przyjazd pomocy od strony czeskiej, przez miejscowość Jawornik.
Ofiara śmiertelna w Lądku-Zdroju
W rozmowie ze stacją burmistrz Lądka-Zdroju przekazał też tragiczne informacje.
Jedną ofiarę śmiertelną na pewno możemy już potwierdzić, ale nie wiemy, jak wygląda sytuacja w miejscach odciętych od naszego miasta - podał Nowicki.
Sytuację potwierdził podkomisarz Przemysław Ratajczyk - oficer prasowy dolnośląskiej policji.
W jednym z mieszkań, po siłowym sforsowaniu drzwi policjanci natrafili na ciało ok. 70-letniej kobiety. W lokalu była woda, ale na razie nie możemy się wypowiedzieć co do przyczyn zgonu – stwierdził
Lądek-Zdrój bez prądu i gazu
Zobacz: Strzały w pobliżu Donalda Trumpa. Służby w akcji, wydano oświadczenie
Włodarz miasta podkreślił także, że wcześniej udało im się ewakuować mieszkańców miasta, jednak teraz brakuje im zapasów żywności i picia, które muszą zapewnić ludziom. Wcześniej w niedzielę apelował do ochotników, którzy mogliby pomóc w pakowaniu worków z piaskiem.
Jesteśmy bez prądu i gazu. W mieście ulatnia się gaz. Potrzebujemy pomocy - mówił Tomasz Nowicki, podkreślając przy tym, że “ciągną już resztką sił i potrzebują wsparcia, ponieważ nie są w stanie samodzielnie opanować sytuacji”.