Matka komunijnego dziecka zbulwersowana postawą księdza. "Przesadził"
Zbliża się trudny czas dla wielu rodziców. Już niedługo ich pociechy przystąpią do pierwszej komunii świętej. W związku z tym pewna mama podzieliła się z mediami swoimi wrażeniami z przygotowań do tego istotnego katolickiego wydarzenia. Kobieta z żalem przyznała, że jest zniesmaczona postawą księdza. Ten zażądał od dorosłych, by ci należycie mu się “odwdzięczyli” i zaskoczył ich wygórowanymi oczekiwaniami ws. prezentu.
Komunia 2024. Ksiądz zażądał drogiego prezentu
Pierwsza komunia święta dziecka to wielkie rodzinne wydarzenie, ale też wielkie wydatki. Przekonała się o tym na własnej skórze pewna mama, która swoją historię opisała “Faktowi”.
Kobieta zdecydowała się na ten krok, gdyż zbulwersowała ją postawa księdza przygotowującego pociechy do tego ważnego sakramentu. W samym centrum afery znalazły się, co oczywiste, pieniądze. A tych na prezent dla duchownego trzeba było naprawdę dużo wydać.
Mieszkanka małej miejscowości w Polsce poczuła się przyparta do muru, bo choć przeciwna miłym gestom wobec kapłanów, którzy wkładają trud w pracę z dziećmi nie jest , oczekiwania księdza zwyczajnie ją przerosły.
Jak miałam się wyłamać ze składki? Dopiero by mnie ludzie wzięli na języki - pożaliła się.
Komunia 2024. Koszty pierwszej komunii świętej przerastają rodziców
Jak wskazała czytelniczka “Faktu”, jako podarunek dla kapłana widziałaby np. duży bukiet kwiatów albo kosz ze słodyczami , tymczasem duchowny miał na ten temat zupełnie inne zdanie.
Nasz ksiądz przesadził. Powiedział, że chce dostać baldachim procesyjny. Prezent za kilka tysięcy! Swoje każdy pomyślał, ale co było robić? Złożyliśmy się po stówie - opisała.
Warto zaznaczyć, że to nie pierwszy taki przypadek, gdyż rok temu we Wrocławiu ksiądz zażyczył sobie zestaw nagłośnieniowy warty 14 tys. złotych. O sprawie było bardzo głośno, opisywał ją także nasz portal. A przecież kupienie prezentu dla kapłana to niejedyne koszty, jakie ponoszą rodzice komunijnych dzieci. Tak było również w przypadku wspominanej kobiety.
Komunia 2024. "Nie chciałam wyjść na sknerę"
Choć kiedyś komunijne przyjęcia wyprawiało się w domowym zaciszu, co było znacznie mniejszym obciążeniem finansowym dla dorosłych, dziś w modzie są przyjęcia w eleganckich lokalach. Do tego jeszcze dochodzi koszt zakupu stroju dla dziecka i rodziców, prezent dla katechetki i profesjonalny fotograf.
Nic więc dziwnego, że bohaterka historii opisywanej na łamach “Faktu” odkładała pieniądze na komunię przez aż dwa lata. Tylko dzięki temu udało jej się pokryć wszystkie zobowiązania, a te opiewały na kwotę 3 tys. 400 złotych. Kobieta przyznała także, iż chętnie zrezygnowałaby z pewnej usługi, ale padła ofiarą społecznej presji.
Tego kamerzystę bym sobie darowała, ale nie chciałam wyjść na sknerę przed pozostałymi rodzicami - wyjawiła.
Źródło: Fakt