Mateusz Murański w serialu grał jego syna. Zbigniew Buczkowski miał do niego prośbę
Mateusz Murański odszedł nagle, wprawiając wszystkich bliskich i znajomych w osłupienie. Nikt nie spodziewał się, że młody i aktywny aktor straci życie tak wcześnie. Utytułowany aktor, który przez trzy lata współpracował ze zmarłym 29-latkiem, wciąż nie może uwierzyć, że "tego chłopaka już nie ma".
Zbigniew Buczkowski nie może uwierzyć w śmierć Mateusza Murańskiego
Młody aktor zmarł nagle w swoim mieszkaniu w Gdyni. Widzowie najlepiej znali go z roli w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", a najnowsza produkcja z jego udziałem ma szansę na zdobycie Oscara. Zbigniew Buczkowski uważał, że Mateusz Murański miał zadatki na dobrego aktora i jest zszokowany jego nagłą śmiercią.
Aktor, który w serialu wcielał się rolę ojca postaci granej przez zawodnika MMA, był absolutnie zaskoczony, gdy dotarły do niego druzgoczące wieści. " Co?! Proszę powtórzyć jeszcze raz! Nie wierzę... ", miał zareagować legendarny Wiesław Graczyk na śmierć 29-latka.
W rozmowie z "Super Expressem" Zbigniew Buczkowski zdradził, że prywatnie bardzo lubił Mateusza Murańskiego i żałował, że młody aktor zniknął z obsady serialu, aby skupić się na sporcie. To 71-letni aktor miał go poprosić, żeby całkowicie nie porzucał aktorstwa.
Zbigniew Buczkowski prosił Mateusza Murańskiego, by nie rezygnował z grania
- To był bardzo zdolny dzieciak, sympatyczny, uczynny. Dbał o siebie, zdrowo się odżywiał. Skończył szkołę aktorską i zastanawiał się, w którą stronę iść, czy w sport, czy w granie. Doradzałem mu to drugie, bo wiedziałem, jak niebezpieczne są walki. Mógł zrobić karierę aktorską, nadawał się do tego - zdradził Zbigniew Buczkowski w rozmowie z "Super Expressem".
Okazuje się, że aktorzy potrzebowali czasu, aby nawiązać jakąś relację, ale ostatecznie bardzo się polubili. Na początku Mateusz Murański zwracał się do Zbigniewa Buczkowskiego "per pan", ale z czasem udało mu się przejść na "ty".
- Pamiętam, jak poprosił mnie, bym razem z nim nagrał dla jego mamy film z życzeniami. Zrobiliśmy to, a mama bardzo się ucieszyła. Składam jej najszczersze i wyrazy współczucia i kondolencje. Wciąż do mnie nie dociera to, że tego chłopaka już nie ma - dodał Zbigniew Buczkowski w rozmowie z tabloidem.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Przyjaciel Mateusza Murańskiego ujawnił, jaki był naprawdę. Ciężko uwierzyć w to, co powiedział
-
Spacerowała po lesie, gdy nagle to zobaczyła. Od razu chwyciła za telefon. Nie mogła w to uwierzyć
-
Skandaliczne "kondolencje" dla bliskich Mateusza Murańskiego. Nagranie oburza
Źródło: Super Express