Mateusz Morawiecki uderzył w byłego premiera. Nie miał żadnej litości, padły mocne słowa
Mateusz Morawiecki w mocnych słowach uderzył w wieloletniego premiera, Leszka Millera. Szef polskiego rządu nie gryzł się w język i ostry sposób zaatakował swojego poprzednika. - To jest ta podległość wyuczona wobec Wschodu i Rosji, która do dziś drzemie w głowie i niestety również w sercu Leszka Millera - zaznaczył premier.
W czasie, gdy sytuacja wielu polskich rodzin jest naprawdę ciężka, a galopująca inflacja oraz powszechna drożyzna dobijają domowe budżety wielu osób, polska scena polityczna nie może znaleźć odpowiedniego rozwiązania, zaciekle się atakując i prowadząc bezsensowe spory.
W ostatnim czasie szczególną aktywnością wykazuje się premier Mateusz Morawiecki , którego dotychczasowa pozycja uległa znaczącej zmianie. W kuluarach mówi się, że Jarosław Kaczyński nie jest zadowolony z jego pracy i tuż po najbliższych wyborach może pozbawić go dotychczasowego stanowiska.
Wiele wskazuje na to, że szef polskiego rządu zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego rozpoczął swoją "kampanię" mająca na celu odzyskanie zaufania prezesa, ale przede wszystkim odzyskanie twarzy wśród swoich oddanych wyborców.
Szczególnym problemem, który spadł na barki Morawieckiego, jest brak rozwiązania w sprawie przyznania Polsce środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Politycy PiS znaleźli winnego, zaciekle atakując unijnych dygnitarzy. Kompletnie inną optykę prezentuje Komisja Europejska, która zaznacza, że winę ponosi tylko i wyłącznie nasz kraj, ponieważ rząd w dalszym ciągu nie wypełnił uzgodnionych kamieni milowych.
Morawiecki uderzył w Leszka Millera. Z ust polityka PiS padły mocne słowa
Konflikt Polski z Unią skomentował były premier Leszek Miller. Polityk w bezlitosny sposób skrytykował obecny rząd, co nie spodobało się Mateuszowi Morawieckiemu.
- Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi i tak zostanie uczynione - powiedział europoseł na antenie TVN24.
Słowa polityka rozsierdziły aktualnego premiera, który wystosował bardzo mocną odpowiedź. Jego słowa wywołały polityczną burzę.
W opinii szefa polskiego rządu, Leszek Miller to "komunista, postkomunista, nawykły do tego, żeby przytakiwać Moskwie, zgadzać się we wszystkim z Rosją i Kremlem".
- To jest ta podległość wyuczona wobec wschodu i Rosji, która do dziś drzemie w głowie i niestety również sercu Leszka Millera - mówił premier na briefingu zorganizowanym w MOP Brwinów Północ.
Morawiecki nie chciał poprzestać na byłym premierze, dlatego w ostry sposób zaatakował opozycję. Przekonywał, że Miller, jak również inni politycy należą do "egzotycznej koalicji", w skład której wchodzą także liberałowie.
- Dla liberałów i komunistów mam taki komunikat: Polska realizuje swój własny interes, nie ogląda się na nikogo, nie będzie reagować na żadne tupanie nogą ze strony brukselskich biurokratów, tylko z godnością realizuje swoją politykę w najlepiej pojętym polskim interesie, do którego należy również formowanie różnego rodzaju naszych instytucji - zaznaczył Morawiecki.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Rosja. Babcia z zimną krwią zabiła trójkę swoich wnucząt i córkę. Podała im zatrutą zupę mleczną
-
Awantury w PiS. Marek Suski miał wrzeszczeć na członków klubu i trzaskać drzwiami
Źródło: Wp.pl / Goniec.pl