Goniec.pl Rozrywka Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”
Martyna Wojciechowska, premiera książek "Dzieciaki świata" i "Zwierzaki świata", fot. TRICOLORS/East News

Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”

17 sierpnia 2022
Autor tekstu: Kacper Kulpicki

Martyna Wojciechowska zdecydowała się na szczere wyznanie. Udostępniła w sieci post, w którym opowiedziała o dramacie, jaki przeżywała po narodzinach córki. Wieloletnia gwiazda telewizji TVN miała spory problem z akceptacją własnego ciała. Przypominamy, że nie zawsze tak było.

Martyna Wojciechowska – praca w TVN

Martyna Wojciechowska od wielu lat cieszy się statusem gwiazdy w telewizji TVN. Pracuje tam niemal od początku, a widzowie poznali ją jako prowadzącą telewizyjnego przeboju początku XXI wieku – „Big Brother. Wielki Brat” (2001 r.). Wówczas Wojciechowska miała krótkie, strzępiaste włosy i przez wielu była uważana za jedną z najatrakcyjniejszych prezenterek tamtych lat.

Na zdjęciu poniżej z jedną z domowniczek "Domu Wielkiego Brata".

wojciechowska martyna
zrzut ekranu, Youtube/SAM DRABULOK

Martyna Wojciechowska, zanim została ambasadorką kobiet , popełniła kilka czynów, które teraz zapewne określa jako „ błędy młodości”. Fotosy jej okazałych wdzięków można było kupić w kiosku za 9,95 zł . Wystąpiła bowiem w magazynie „Playboy” w czerwcu 2002 roku i bez oporów pokazała swoje nagie ciało . Rok później sesję soft-porno z Martyną Wojciechowską zrealizował, konkurencyjny wówczas, magazyn „CKM” (ten można było zakupić w cenie około 7,50 zł ).

wojciechowska martyna
zrzut ekranu, Youtube/A To Ciekawe

Po latach dziennikarskiej pracy udało jej się doprowadzić do sytuacji, w której swoje rzemiosło połączyła z niewątpliwą pasją, jaką są podróże . Wojciechowska z biegiem lat zmieniła się z seksownej dziewczyny w kobietę świadomą i pewną siebie, która zauważa wszechobecne nierówności płci.

W swoim programie „Kobieta na krańcu świata” wychodzi im naprzeciw. Podróżując po całym globie, spotyka się z tubylczymi kobietami i pokazuje ich życie . Najczęściej nie jest to „królewska sielanka”, a raczej żywot obciążony ogromem pracy, nietolerancji i nierówności .

Kobiety, które odwiedza Martyna, mierzą się z problemami, o których w Europie nawet się nie myśli . Te bardzo inspirujące opowieści kobiet jedynie czasami dają nadzieję na zmianę . Dziennikarka TVN na łamach swojego programu uświadamia widzów, z jak wieloma absurdami (dla Europejczyków) mierzą się uciśnione kobiety na różnych krańcach świata.

Martyna Wojciechowska – rozwód

Podróżniczka przeżyła ostatnio trudny czas. Była związana z Przemysławem Kossakowskim , a ich dwuletni związek sfinalizował ślub. Zakochani po ceremonii ślubnej niezbyt długo cieszyli się życiem szczęśliwego małżeństwa. Niedługo po przyrzeczeniu sobie wierności, miłości i tego, że nie opuszczą się aż do śmierci, zrobili coś zupełnie odwrotnego . Rozstali się, płomienne uczucie się skończyło, a (jak podają tabloidy) zrozpaczona małżonka w trakcie rozprawy sądowej udowodniła winę męża.

- Zapadł już wyrok i to z orzeczeniem o winie. Martynie, udało się ponoć udowodnić w sądzie, że całkowitą winę za rozpad małżeństwa ponosi jej były mąż . Wyrok jest nieprawomocny, możliwe więc, że Kossakowski zechce się od niego odwołać – ujawnił portal „Pudelek”, bazując na wieściach od swojego tajnego informatora.

Martyna Wojciechowska wstydziła się swojego ciała

Gospodyni popularnego programu podróżniczego samotnie (z przerwami) wychowuje córeczkę. Ta zwie się Marysia i dzisiaj ma już 14 lat . Jej ojcem jest płetwonurek, Jerzy Błaszczyk.

Martyna Wojciechowska natrafiła na instagramowy profil żony Michała Żebrowskiego, Aleksandry, która z odwagą godną podziwu przez cały okres ciąży oraz po narodzinach dziecka publikowała w sieci zdjęcia swojego ciała. Spotkało się to z dużą aprobatą internautek, które doceniły szczerość, prawdziwość i chęć poruszania tematów tabu przez Żebrowską . Okazuje się, że jedną z obserwatorek poczynań młodej mamy była Martyna Wojciechowska.

Post Oli Żebrowskiej stał się dla niej nie tyle pretekstem, co inspiracją do opowiedzenia o dramacie, jaki przeżyła po narodzinach córki, Marysi.

- Kiedy urodziłam dziecko, długo nie mogłam zaakceptować tego, jak wyglądam. Nie mogłam uwierzyć, że ciało, które pozwalało mi zdobywać najwyższe góry świata i pokonywać najtrudniejsze rajdy samochodowe tak bardzo się zmieniło. W ciąży czułam się piękna, po porodzie już nie . Nie oglądałam się nago, nie patrzyłam nawet w lustro, nie podobało mi się to, co widzę w jego odbiciu. Ubierałam się wtedy w „namioty”, czyli najbardziej kryjące ubrania, żeby tylko jak najwięcej zasłonić , schować się przed światem. Nie mam z tamtego okresu praktycznie żadnego zdjęcia, na którym miałabym odsłonięty, choć kawałek ciała – ujawniła pisarka na łamach swoich mediów społecznościowych.

47-latka wyraziła uznanie dla publikacji Aleksandry Żebrowskiej i skierowała do niej podziękowania. Martyna Wojciechowska przyznała, że śledziła przebieg jej ciąży i widziała, jak pokazuje zdjęcia ciała przed porodem oraz niedługo po. Nie ma wątpliwości, że niewiele celebrytek zdecydowałoby się na taki bezprecedensowy krok.

Martyna Wojciechowska, chociaż u początków swej kariery nie należała do działaczek środowiska feministycznego i pozowała do erotycznych magazynów dla mężczyzn , z biegiem lat przeszła prawdziwą przemianę . Zdobywczyni „Korony Ziemi” (najwyższych szczytów każdego z kontynentów) walczy obecnie ze stereotypami, które dotyczą kobiecego wyglądu . Sprzeciwia się obligatoryjnym standardom idealnego, nienagannego ciała, które królują, chociażby na Instagramie. Szkoda, że nie pomyślała o tym w 2001 roku, podczas sesji nago dla pism, którym daleko do wyznawanej dziś przez Wojciechowską ideologii.

Fani z pewnością jej to wybaczyli :-).

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Jastrząb Post, Plotek, Goniec

Obserwuj nas w
autor
Kacper Kulpicki

Redaktor portalu Goniec.pl. Mam zdroworozsądkowe i niestereotypowe spojrzenie na to, co dzieje się na warszawskich salonach. Potrafię patrzeć na Gwiazdy w sposób życzliwy, acz przenikliwy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport