Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 17.08.2022 12:31

Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”

Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”
Martyna Wojciechowska, premiera książek "Dzieciaki świata" i "Zwierzaki świata", fot. TRICOLORS/East News

Martyna Wojciechowska zdecydowała się na szczere wyznanie. Udostępniła w sieci post, w którym opowiedziała o dramacie, jaki przeżywała po narodzinach córki. Wieloletnia gwiazda telewizji TVN miała spory problem z akceptacją własnego ciała. Przypominamy, że nie zawsze tak było.

Martyna Wojciechowska – praca w TVN

Martyna Wojciechowska od wielu lat cieszy się statusem gwiazdy w telewizji TVN. Pracuje tam niemal od początku, a widzowie poznali ją jako prowadzącą telewizyjnego przeboju początku XXI wieku – „Big Brother. Wielki Brat” (2001 r.). Wówczas Wojciechowska miała krótkie, strzępiaste włosy i przez wielu była uważana za jedną z najatrakcyjniejszych prezenterek tamtych lat.

Na zdjęciu poniżej z jedną z domowniczek "Domu Wielkiego Brata".

Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”
zrzut ekranu, Youtube/SAM DRABULOK

Martyna Wojciechowska, zanim została ambasadorką kobiet, popełniła kilka czynów, które teraz zapewne określa jako „błędy młodości”. Fotosy jej okazałych wdzięków można było kupić w kiosku za 9,95 zł. Wystąpiła bowiem w magazynie „Playboy” w czerwcu 2002 roku i bez oporów pokazała swoje nagie ciało. Rok później sesję soft-porno z Martyną Wojciechowską zrealizował, konkurencyjny wówczas, magazyn „CKM” (ten można było zakupić w cenie około 7,50 zł).

Martyna Wojciechowska zdobyła się na szczere wyznanie. „W ciąży czułam się piękna. Po porodzie już nie”
zrzut ekranu, Youtube/A To Ciekawe

Po latach dziennikarskiej pracy udało jej się doprowadzić do sytuacji, w której swoje rzemiosło połączyła z niewątpliwą pasją, jaką są podróże. Wojciechowska z biegiem lat zmieniła się z seksownej dziewczyny w kobietę świadomą i pewną siebie, która zauważa wszechobecne nierówności płci.

W swoim programie „Kobieta na krańcu świata” wychodzi im naprzeciw. Podróżując po całym globie, spotyka się z tubylczymi kobietami i pokazuje ich życie. Najczęściej nie jest to „królewska sielanka”, a raczej żywot obciążony ogromem pracy, nietolerancji i nierówności.

Kobiety, które odwiedza Martyna, mierzą się z problemami, o których w Europie nawet się nie myśli. Te bardzo inspirujące opowieści kobiet jedynie czasami dają nadzieję na zmianę. Dziennikarka TVN na łamach swojego programu uświadamia widzów, z jak wieloma absurdami (dla Europejczyków) mierzą się uciśnione kobiety na różnych krańcach świata.

Martyna Wojciechowska – rozwód

Podróżniczka przeżyła ostatnio trudny czas. Była związana z Przemysławem Kossakowskim, a ich dwuletni związek sfinalizował ślub. Zakochani po ceremonii ślubnej niezbyt długo cieszyli się życiem szczęśliwego małżeństwa. Niedługo po przyrzeczeniu sobie wierności, miłości i tego, że nie opuszczą się aż do śmierci, zrobili coś zupełnie odwrotnego. Rozstali się, płomienne uczucie się skończyło, a (jak podają tabloidy) zrozpaczona małżonka w trakcie rozprawy sądowej udowodniła winę męża.

- Zapadł już wyrok i to z orzeczeniem o winie. Martynie, udało się ponoć udowodnić w sądzie, że całkowitą winę za rozpad małżeństwa ponosi jej były mąż. Wyrok jest nieprawomocny, możliwe więc, że Kossakowski zechce się od niego odwołać – ujawnił portal „Pudelek”, bazując na wieściach od swojego tajnego informatora.

Martyna Wojciechowska wstydziła się swojego ciała

Gospodyni popularnego programu podróżniczego samotnie (z przerwami) wychowuje córeczkę. Ta zwie się Marysia i dzisiaj ma już 14 lat. Jej ojcem jest płetwonurek, Jerzy Błaszczyk.

Martyna Wojciechowska natrafiła na instagramowy profil żony Michała Żebrowskiego, Aleksandry, która z odwagą godną podziwu przez cały okres ciąży oraz po narodzinach dziecka publikowała w sieci zdjęcia swojego ciała. Spotkało się to z dużą aprobatą internautek, które doceniły szczerość, prawdziwość i chęć poruszania tematów tabu przez Żebrowską. Okazuje się, że jedną z obserwatorek poczynań młodej mamy była Martyna Wojciechowska.

Post Oli Żebrowskiej stał się dla niej nie tyle pretekstem, co inspiracją do opowiedzenia o dramacie, jaki przeżyła po narodzinach córki, Marysi.

- Kiedy urodziłam dziecko, długo nie mogłam zaakceptować tego, jak wyglądam. Nie mogłam uwierzyć, że ciało, które pozwalało mi zdobywać najwyższe góry świata i pokonywać najtrudniejsze rajdy samochodowe tak bardzo się zmieniło. W ciąży czułam się piękna, po porodzie już nie. Nie oglądałam się nago, nie patrzyłam nawet w lustro, nie podobało mi się to, co widzę w jego odbiciu. Ubierałam się wtedy w „namioty”, czyli najbardziej kryjące ubrania, żeby tylko jak najwięcej zasłonić, schować się przed światem. Nie mam z tamtego okresu praktycznie żadnego zdjęcia, na którym miałabym odsłonięty, choć kawałek ciała – ujawniła pisarka na łamach swoich mediów społecznościowych.

47-latka wyraziła uznanie dla publikacji Aleksandry Żebrowskiej i skierowała do niej podziękowania. Martyna Wojciechowska przyznała, że śledziła przebieg jej ciąży i widziała, jak pokazuje zdjęcia ciała przed porodem oraz niedługo po. Nie ma wątpliwości, że niewiele celebrytek zdecydowałoby się na taki bezprecedensowy krok.

Martyna Wojciechowska, chociaż u początków swej kariery nie należała do działaczek środowiska feministycznego i pozowała do erotycznych magazynów dla mężczyzn, z biegiem lat przeszła prawdziwą przemianę. Zdobywczyni „Korony Ziemi” (najwyższych szczytów każdego z kontynentów) walczy obecnie ze stereotypami, które dotyczą kobiecego wyglądu. Sprzeciwia się obligatoryjnym standardom idealnego, nienagannego ciała, które królują, chociażby na Instagramie. Szkoda, że nie pomyślała o tym w 2001 roku, podczas sesji nago dla pism, którym daleko do wyznawanej dziś przez Wojciechowską ideologii.

Fani z pewnością jej to wybaczyli :-).

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Jastrząb Post, Plotek, Goniec

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Wybór Redakcji