Marta Paszkin i Paweł Bodzianny powitali na świecie kolejne dziecko
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się za sprawą programu "Rolnik szuka żony" i niemal natychmiast poczuli do siebie miętę. Ich relacja rozwinęła się na tyle, że stanęli na ślubnym kobiercu i powitali na świecie pierwsze dziecko. Teraz przekazali kolejne radosne wieści.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny powitali na świecie kolejne dziecko
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny po raz kolejny zostali rodzicami. Zakochani opublikowali w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widzimy szczęśliwego rolnika z nowo narodzoną pociechą. Jak możemy wyczytać w opublikowanym wpisie, "poród przebiegł ekspresowo i bez komplikacji".
Zakochani poznali się w siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony" i szybko podjęli decyzję o wspólnym zamieszkaniu, a niedługo później poinformowali, że zostaną rodzicami. W trakcie oczekiwania na pierwsze wspólne dziecko para wzięła ślub cywilny. Ich synek Adam urodził się w czerwcu 2022 roku, a teraz oficjalnie stał się starszym bratem.
W Internecie pojawiło się zdjęcie dumnego taty z malutką córką
Choć termin porodu wyznaczony był na 12 lutego, to córeczka Pawła Bodziannego i Marty Paszkin zdecydowała się przyjść na świat nieco później. W środę 21 lutego w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie dumnego taty z nowo narodzoną córeczką.
Dzisiaj powtórzył się najpiękniejszy moment w moim życiu i Gracja jest już z nami. Poród przebiegł ekspresowo i bez komplikacji - to chyba nagroda za ten czas oczekiwania. Pozdrawiamy was i dziękujemy za kibicowanie, a personelowi za pomoc i opiekę - czytamy w poście opublikowanym przez Pawła Bodziannego.
Marta Paszkin urodziła w ekspresowym tempie
Ze wpisu rolnika jasno wynika, że dziewczynka otrzymała na imię Gracja, a sam poród dziecka przebiegł bezproblemowo i w ekspresowym tempie. To z pewnością ucieszyło Martę Paszkin, która poprzednią wizytę na porodówce wspomina raczej boleśnie .
Dwa dni wcześniej byłam w szpitalu, bo to było już po terminie. I powiedzieli: nie będzie pani szybko rodziła, bo ma pani długą szyjkę i to potrwa jeszcze trochę. Dwa dni później, jak leżałam i kwiczałam z bólu, mówiłam, no nie jadę do szpitala, bo wciąż są te wody. One odeszły dopiero w środku nocy, jak już było prawie pełne rozwarcie. Tak że ta historia przeczy temu, co pokazują na filmach - wspominała jakiś czas temu bohaterka "Rolnik szuka żony".
Gratulujemy świeżo upieczonym rodzicom!