Marina Łuczenko nie chce być jak Lewandowska? Żona Wojciecha Szczęsnego podsumowała koleżankę
Marina Łuczenko-Szczęsna jest żoną podstawowego bramkarza reprezentacji Polski i chcąc nie chcąc, często ma do czynienia z partnerkami innych piłkarzy, gdy dopinguje partnera podczas międzynarodowych rozgrywek. Okazuje się, że w takich warunkach można budować przyjaźnie, czego dowodem jest jej relacja z Anną Lewandowską.
Marina Łuczenko-Szczęsna ma inne priorytety niż Anna Lewandowska?
Rodziny Szczęsnych i Lewandowskich są w bardzo bliskich relacjach i zarówno panie, jak i panowie, lubią spędzać wspólnie wolny czas. To, jak dobry kontakt ma Wojciech Szczęsny z Robertem Lewandowskim, dało się zaobserwować po meczu z Arabią Saudyjską, gdy bramkarz w swoim stylu dokuczał napastnikowi podczas wywiadu.
Jak się okazuje, oba małżeństwa wspólnie spędzają wakacje oraz kibicują sobie w działalności biznesowej. Marina Łuczenko-Szczęsna, mając możliwość podpatrywania, jak działają biznesy Anny Lewandowskiej, zdecydowała, że nie podąży jej ścieżką. Dlaczego?
Okazuje się, że żona Wojciecha Szczęsnego ma nieco inne priorytety, niż partnerka Roberta Lewandowskiego, o czym opowiedziała w wywiadzie udzielonym dziennikarce portalu "Jastrząb Post". Wokalistka przyznała, że łączy je bardzo silna więź, ale ich podejście do życia jest nieco inne.
Anna Lewandowska jest prawdziwą instytucją, celebrytka sprzedaje programy treningowe, cateringi dietetyczne, kosmetyki, suplementy diety, artykuły spożywcze i prowadzi obozy treningowe, a Robert Lewandowski inwestuje w nieruchomości i posiada nawet własną restaurację. To oczywiście przynosi ogromne pieniądze, ale pożera równie wiele energii.
Marina Łuczenko-Szczęsna. Nie każdy może być Anią Lewandowską
Jak zdradziła w wywiadzie Marina Łuczenko-Szczęsna, również myślała o rozkręceniu własnej marki, aby zarobić na własnej rozpoznawalności, ale nie jest w stanie znaleźć na to czasu.
- Myślałam o tym. Nawet miałyśmy rozmowy z jedną z moich koleżanek, aby wspólnie to zrobić, ale nie mam teraz kompletnie na to czasu. Podziwiam Anię Lewandowską, która ma tyle biznesów, ale nie każdy może być Anią Lewandowską i mieć tyle siły, tyle energii. Ja jestem inna. Nie mam na razie tyle "powera", żeby zająć się tyloma rzeczami. Na razie zajmujemy się z mężem rodziną, biznesami niezwiązanymi z show-biznesem np. inwestycje, nieruchomości, to jest też jakiś nasz konik. No i moja muzyka - mówiła Marina Łuczenko-Szczęsna w rozmowie z dziennikarką "Jastrząb Post".
Obecnie żona bramkarza reprezentacji Polski za priorytet uznaje rodzinę i dalszy rozwój swojej kariery muzycznej - to zajmuje jej tak wiele czasu, że nie może wygospodarować go dość dużo, aby należycie zająć się dodatkowymi biznesami.
- Jestem skupiona na rodzinie i muzyce. To pochłania cały mój czas. Jak tylko mam trochę wolnego czasu - wchodzę do studia i nagrywam kolejne piosenki i teledyski. To nie jest łatwe, tym bardziej że nie jestem na miejscu - wyjaśniła Marina Łuczenko-Szczęsna.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Mundial 2022. Skandaliczna wypowiedź byłego piłkarza o polskiej kadrze. "Bóg ich ukarze"
Katar 2022. Ile Polacy zarobią za awans do 1/8 finału? Kwota poraża