Marianna Schreiber zrzuca pisowskie chomąto. Witamy w świecie podmiotowości
Łukasz Schreiber ogłosił rozstanie ze swoją żoną Marianną. Polityk PiS-u nie mógł znieść faktu, że żona woli robić własną karierę, zamiast siedzieć w domu i cmokać do męża w telewizorze.
Łukasz Schreiber i Marianna Schreiber rozstają się
Informację podał serwis metropoliabydgoska.pl, który rozmawiał z politykiem PiS-u. - Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji - opowiedział Łukasz Schreiber. Jego żona Marianna o decyzji miała dowiedzieć się właśnie z mediów.
Mieszkańcy Bydgoszczy, nie głosujcie na Łukasza
Oglądałem ostatnio konferencję przed galą Clout MMA. Prowadził ją m.in. Tede, a uczestniczką była Marianna Schreiber. Marianna - pozwalam sobie tak po imieniu, bo trochę też się czuję częścią świata influ/frikowego - próbowała zrobić szoł. I nawet nie szło jej źle to szoł do czasu, gdy Tede wyciągnął najprostszą amunicję. Przypomniał, że pytał jej męża Łukasza, czy będzie jej kibicował. Pytanie zostało zbyte milczeniem.
- Marianno chcesz pociągnąć ten wątek? - zapytał prowadzący program.
- Nie.
To krótkie “nie”, oznaczające jednocześnie triumf Tedego w sprzeczce, pokazało cały ból, który nosi Marianna. Wolała przegrać publiczną pyskówkę, znów publicznie się ośmieszyć, byle nie poruszać tematu jej męża, z którego zresztą taki mąż, jak z Najmana wojownik.
Mąż, który nie wspiera żony, gdy ta próbuje robić karierę. Mąż, który nie broni jej, gdy jest obrażana publicznie. W końcu mąż, który teraz ją porzuca, bo - jak mniemam - w nadchodzących wyborach samorządowych taka żona to w jego rozumieniu obciążenie. I oznajmia jej to za pośrednictwem mediów. To jest wzór prawdziwego, prawicowego, bogobojnego mężczyzny?
Tak, Łukasz Schreiber startuje na prezydenta Bydgoszczy, a wieść o rozstaniu z Marianną jest najlepszym argumentem za tym, by na niego nie głosować.
Dla Marianny to nie koniec, lecz początek
Facet ma u boku wschodzącą influencerkę, którą kojarzą miliony ludzi w ogóle nie interesujących się polityką lub nią gardzących. Dla tych milionów to ty, Łukaszu, jesteś nołnejmem, a Marianna - mimo że czasem wyśmiewana - bohaterką. I to prawdopodobnie ona pozostanie dłużej na firmamencie, bo to ona jest na fali wznoszącej.
Ty razem z całym PiS-em lecisz w dół i dobrze o tym wiesz. To dlatego zrezygnowałeś z używania logotypu Prawa i Sprawiedliwości na plakatach i innych materiałach w zbliżającej się kampanii. Gaśniecie wy i wasze różne wizje, w tym wizja związku, w którym chłop zarabia pieniądze i robi, co mu się podoba, a baba siedzi w domu w garach.
Marianna Schreiber jest przykładem nowoczesnej kobiety walczącej o swoje ambicje i marzenia. Przykro patrzyło się na nią, gdy ktoś wspominał o mężu. Widać, że miłość też jest jej marzeniem. Ale, droga Marianno, teraz będzie ci lżej. A tu, w świecie influ nikt cię ot tak nie porzuci tylko dlatego, że chcesz się realizować. Lepiej trzymać z frikami niż z pisowcami.
Niż z mężem, który sam publicznie mówił, że “nie startuje w żadnym konkursie na ulubionego męża Polaków”. Panie Łukaszu, wystarczyłoby być ulubionym mężem swojej żony, ale i to okazało się dla pana za dużo.