Małżeństwo Lecha i Marii Kaczyńskich. Bliski współpracownik prezydenta ujawnił szczegóły
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, zdradził, jakim małżeństwem byli Lech i Maria Kaczyńscy. W trakcie rozmowy z TVN z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przyznał, że para się lubiła, choć nie brakowało tarć. W ciepłych słowach wspominał lata pracy z Lechem Kaczyńskim, ale przyznał, że tragedia w 2010 r. wywołuje u niego smutek, ponieważ pamięć o prezydencie "nie jest wspólna", tylko zabarwiona politycznie.
Podczas rozmowy współpracownik prezydenta przyznał, że "dobrze", że wybudowano pomnik Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego w Warszawie. - Wbrew pierwotnym pogłoskom jest on jednak dość dyskretnie ustawiony, nie stoi na środku. Lech Kaczyński powinien być upamiętniony - przekonywał. Mimo tego uważa, że "lepszy" jest pomnik ofiar tragedii smoleńskiej, ponieważ stanowi "pewną artystyczną metaforę sytuacji".
Ołdakowski o małżeńskie Kaczyńskich. "Marylka" pilnowała, by "Leszek" miał dla nich czas
- Kaczyńscy byli małżeństwem udanym, też w sensie intelektualnym - wyjawił Jan Ołdakowski. - Oni się lubili, jak każde świetne małżeństwo cały czas się ucierali - przekonywał.
Jan Ołdakowski wyjawił, że przyjaciele mówili na Marię Kaczyńską "Marylka". - Pani Marylka zawsze pilnowała, żeby Lech Kaczyński miał czas dla ich małżeństwa. Potrafiła przyjść wieczorem i powiedzieć "dzisiejsza narada już się kończy, że musi odpocząć, poczytać i mieć czas dla siebie" - przyznał.
Jednak z jego obserwacji wynika, że Maria Kaczyńska robiła to "ciepło" i nigdy nie widział między nimi napięcia. - Podziwiałem ten takt i elegancję, z jakimi się do siebie zwracali - przekonywał.
Ołdakowski o Kaczyńskim: "Był moim mentorem, miał tę porywczość"
W trakcie rozmowy opowiadał też o swojej relacji z Lechem Kaczyńskim. - Z perspektywy dziesięciu lat myślę, że on był moim mentorem - stwierdził. - To, że byliśmy na ty, nie znaczyło, że byliśmy całkowicie równi - dodał. Jego zdaniem wynika to z faktu, że Lech Kaczyński miał "olbrzymią charyzmę i potrzebę przestrzegania pewnych zasad i norm społecznych".
Jan Ołdakowski podzielił się także prywatną refleksją i stwierdził, że "nikt nie wypełnił luki", która powstała w 2004 r. po śmierci jego ojca i w 2010 r. po śmierci Lecha Kaczyńskiego. - Żałoba po ludziach, którzy mają jakieś miejsce w naszym sercu, jest właściwie stała - ocenił.
Dyrektor wskazał, że Lech Kaczyński pojawiał się ślubach, chrztach przyjaciół. - Często odbierałem od niego telefony, były to czasami telefony pełne gniewu - wskazał, dodając, że prezydent miał czasami pretensje co do jego wypowiedzi w mediach. - To nie było tak, że on uważał, że nie mam prawa do swoich poglądów. Uważał, że opisując rzeczy związane z polityką mam błędny obraz tej polityki. Często dzwonił i tłumaczył, że jest inaczej. Miał tę porywczość, którą w nim lubiliśmy - wskazał, dodając, że zwracał się do prezydenta "Leszku".
Trudności w relacjach. "Jeden z ostatnich intelektualistów w polityce"
Jan Ołdakowski zaznaczył, że Lech Kaczyński tolerował sprzeciw, ale czasami przychodziło mu to "z trudnością". - Bardzo trudno rozmawiało się o jego i Jarosława Kaczyńskiego wizjach politycznych. On zawsze ich bronił i nie można było raczej liczyć na to, że przyjmie inne zdanie - zdradził. Mimo tego uważa, że dyskusje z Lechem Kaczyńskim były "ciekawe", ponieważ "miał otwartą głowę".
W trakcie rozmowy stwierdził, że z każdym rokiem coraz bardziej brakuje mu Lecha Kaczyńskiego, ponieważ ma wrażenie, że był "jednym z ostatnich intelektualistów w polityce". - Intelektualista w takim sensie, że był człowiekiem ciekawym świata i innych opinii - przyznał. Jego zdaniem polska polityka wyglądałaby inaczej, gdyby Lech Kaczyński nie zasiadał na fotelu prezydenta. - On miał wpływ łagodzący na świat - wyjaśnił.
Pod koniec wywiadu Jan Ołdakowski przyznał, że pamięć o Smoleńsku wywołuje u niego nie tylko nostalgię , lecz także smutek , ponieważ "pamięć o prezydencie jest w dużej części polityczna, a mało taka wspólna" . Mimo tego liczy, że nadejdzie czas, w którym wszyscy zgodzą się co do tego, że Lech Kaczyński "był osobą wyjątkową", bo miał "wizję, odwagę i charakter".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
List Kaczyńskiego z okazji 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. "Krwawiąca rana"
-
"Stand up for Ukraine". Zełenski zaapelował do światowych przywódców. "Brońcie wolności"
-
Samorządowcy nie chcą włączać syren alarmowych 10 kwietnia. Rząd w ogniu krytyki
Źródło: goniec.pl