Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Małgorzata Rozenek bawi się ze zwierzakami. Fani są oburzeni, "dziecko na dalszym planie"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 13.12.2022 12:48

Małgorzata Rozenek bawi się ze zwierzakami. Fani są oburzeni, "dziecko na dalszym planie"

Screen Instagram / Małgorzata Rozenek
Instagram: @m_rozenek

Małgorzata Rozenek pokazała na swoim Instagramie niewinne nagranie, na którym widać, jak wolny czas w domu spędza z ukochanymi czworonogami. Internauci zauważyli jednak pewien szczegół, który sprawił, że w komentarzach rozpętała się burza. Czy słusznie?

Małgorzata Rozenek bawi się ze zwierzakami. Internauci oburzeni

To, że Małgorzata Rozenek jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, jest równie oczywiste, jak fakt, że harcerze jedzą szyszki. "Perfekcyjna" korzystając z nich "dorabia" sobie, reklamując produkty partnerów i promując swoje własne marki. Nie brak w sieci głosów, że stała się żywym billboardem, a życie prywatne zamieniła w spot reklamowy. Żona Radosława Majdana codziennie relacjonuje obserwującym swoje życie, pokazując swoją rutynę.

Tak duży ekshibicjonizm w Internecie ma nie tylko zwolenników, ale również wielu przeciwników, przez co celebrytka często zmaga się z hejtem i złośliwymi komentarzami.

Małgorzata Rozenek ignoruje syna?

Szczególnie dobrze widać to pod jej najnowszym filmem, na którym widzimy, jak Małgorzata Rozenek spędza wolny czas w towarzystwie najmłodszego syna oraz psów. Mały Henio dokazywał, a psy rozłożyły się na kanapie wraz z prowadzącą "Dzień dobry TVN". Część internautów zwróciła uwagę na to, że więcej uwagi poświęciła zwierzętom niż synowi.

- Więcej przytulania z psami niż z dzieckiem - Mały o te psy jest zazdrosny i tyle - czytamy w komentarzach.

Oczywiście znaleźli się też "adwokaci" Małgorzaty Rozenek, którzy postanowili stanąć w jej obronie. W efekcie pod postem rozgorzała ogromna dyskusja. Uważacie, że faktycznie mały Henio na nagraniu został zaniedbany?

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów