"Łzy lecą mi nawet przy pisaniu tej wiadomości". Maciej Stuhr przekazał ważny komunikat
Maciej Stuhr, aktor i syn legendy polskiego kina Jerzego Stuhra, w grudniu 2024 roku doświadczył jednego z najbardziej emocjonalnych momentów w swojej karierze. Artysta w mediach społecznościowych opisał wyjątkową chwilę, która wydarzyła się zaledwie kilka miesięcy po śmierci jego sławnego ojca. Trudno mu było powstrzymać łzy.
Jerzy Stuhr - legenda polskiego kina i teatru
Jerzy Stuhr był jedną z najbardziej cenionych postaci polskiego kina i teatru. Swoją karierę filmową rozpoczął w latach 70., jednak prawdziwą popularność zdobył w kolejnej dekadzie. Przełomem w jego karierze była rola Maksymiliana Paradysa w kultowej "Seksmisji" z 1984 roku. Film, który stał się jednym z największych hitów polskiego kina, na zawsze zapisał jego nazwisko w historii polskiej kinematografii. Kolejne sukcesy przyniosły mu dwie części "Kilera", w których wcielał się w charyzmatycznego komisarza Ryby, zyskując jeszcze większą sympatię widzów.
Jerzy Stuhr był także cenionym reżyserem teatralnym i filmowym, współpracującym z najwybitniejszymi twórcami. Jego artystyczny dorobek obejmuje różnorodne role w filmach, serialach oraz na deskach teatralnych. Jako pedagog w krakowskiej PWST wychował liczne pokolenia młodych aktorów, kształtując przyszłość polskiego teatru i filmu.
Ostatnie lata życia aktora były naznaczone poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2011 roku zdiagnozowano u niego raka krtani, z którym zmagał się przez dwa lata i ostatecznie pokonał. Niestety, później doświadczył także udaru mózgu i zawału serca, co wpłynęło na jego stan zdrowia. Mimo tych wyzwań Jerzy Stuhr nie poddał się i do ostatnich chwil pozostał aktywny zawodowo, oddając się swojej pasji i pracy na scenie. Zmarł 9 lipca 2024. W życiu prywatnym i zawodowym aktor był wyjątkowo związany z Krakowem, a szczególnie z Teatrem Starym, gdzie debiutował w młodości.
Symboliczny debiut na deskach Teatru Starego
Maciej Stuhr , w ramach 17. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia, wcielił się w rolę Papkina w uwspółcześnionej wersji "Zemsty" Aleksandra Fredry, w reżyserii Michała Zadary. To występ o szczególnym znaczeniu, ponieważ na tej samej scenie przez lata występował jego ojciec. Co więcej, Jerzy Stuhr grał Papkina w 1986 roku w słynnej inscenizacji Andrzeja Wajdy, którą Maciej wspomina jako jedno z najważniejszych wydarzeń swojego dzieciństwa.
Na kilka godzin przed występem, aktor podzielił się swoimi emocjami z fanami w mediach społecznościowych:
Słowa tego chyba nie oddadzą, ale dziś jest dla mnie bardzo ważny dzień i chciałem się tym z Wami podzielić! Otóż dziś wieczorem zagram po raz pierwszy w życiu na dużej scenie Teatru Starego w Krakowie. W miejscu, w którym wszystko się zaczęło, i nie byłoby mnie tu, gdyby nie ta scena, ci ludzie i te przeżycia! Jestem tak wzruszony, że łzy lecą mi nawet przy pisaniu tej wiadomości. Nie wiem, czy dam radę odegrać dziś Papkina, nie chlipiąc co chwila. I to wszystko dzieje się w roku, gdy odszedł mój Tata, który siedział w tej samej garderobie tyle lat! Circle of Life! - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.
Wzruszenie i wsparcie widzów
Występ Macieja Stuhra na deskach Teatru Starego był momentem pełnym symboliki i emocji. Akto r nie tylko zmierzył się z rolą, którą grał jego ojciec, ale również uczcił jego pamięć w wyjątkowy sposób. Fani nie kryli wzruszenia i okazali ogromne wsparcie w komentarzach pod jego wpisem, podkreślając piękno tego wydarzenia.
- "Pan Jerzy na pewno jest z Pana dumny. Tęsknimy bardzo za Pana Tatą", "To jest piękny wzruszający moment. Trzymam kciuki", "Gratuluję! Jaka szkoda, że Pan Jerzy nie zasiądzie na widowni. Ale myślę, że gdzieś tam spogląda i pęka z dumy", "To musi być bardzo trudne, przy takiej świadomości i wspomnieniach. Ale życzę jak najlepiej, żeby wszystko się udało idealnie, pomimo smutku i trudnych emocji" - czytamy pod postem.
Maciej Stuhr idzie w ślady legendarnego ojca
Reżyser Michał Zadara przedstawił "Zemstę" w nietuzinkowej odsłonie, przenosząc akcję do gangsterskiego środowiska, nawiązującego klimatem do kina Quentina Tarantino. Scenografia inspirowana malarstwem Edwarda Hoppera dodatkowo uwspółcześniła klasyczną opowieść. Maciej Stuhr, Arkadiusz Brykalski (Cześnik) i Bartosz Porczyk (Rejent) stworzyli trio, które zdaniem krytyków było fundamentem tej nietypowej adaptacji.
Maciej Stuhr już swoim występem w Teatrze Starym udowodnił, że potrafi łączyć przeszłość z teraźniejszością, oddając hołd ojcu i jego dziedzictwu. Jednocześnie pokazuje, że nie boi się podejmować trudnych wyzwań, nawet jeśli wymagają one zmierzenia się z trudnymi emocjami. Debiut "młodego Stuhra" w Krakowie to bez wątpienia jeden z najważniejszych momentów w polskim teatrze w 2024 roku.
Pamięć o Jerzym Stuhrze pozostaje żywa nie tylko na deskach teatralnych, ale i w kontekście jego dorobku dubbingowego. W związku z zapowiedzią piątej części Shreka fani zastanawiali się, kto mógłby przejąć kultową rolę Osła w nachodzącej kontynuacji przygód zielonego ogra. Sam Maciej Stuhr zasugerował, że mógłby spróbować zmierzyć się z tą postacią, wykorzystując technologię, która pozwoliłaby upodobnić jego głos do charakterystycznej barwy ojca.