Księżna Kate i książe William mają nietypowy zwyczaj. Fani nie mieli pojęcia
Księżna Kate i książę William sprawują ważne funkcje publiczne, przygotowując się do objęcia w przyszłości tronu Wielkiej Brytanii. Jednak nierzadko w publicznych wystąpieniach widać, że bez względu na ich pozycje społeczne, to nadal ludzie. W wywiadzie opowiedzieli o zwyczaju, który - choć nam wydaje się prozaiczny - w przypadku rodziny królewskiej budzi zdumienie.
Księżna Kate i książę William mają rzesze fanów
Księżna Kate i książę William zajmują szczególne miejsce w sercach Brytyjczyków, którzy traktują ich tak, jakby byli bliskimi członkami rodziny. Jednak para książęca ma swoich fanów na całym świecie i gdy tylko zrobi coś niespotykanego u osób na wysokim szczeblu, niektórzy wprost nie mogą się temu nadziwić.
Niewiarygodny zwrot akcji w "Gogglebox". Widzowie na to czekali Totalny hit w Dino. Klienci będą ustawiać się w kolejkachNiesamowity urok księżnej Kate i księcia Williama. Potrafią nieraz zaskoczyć
Skąd bierze się zachwyt nad brytyjską rodziną królewską? Nie bez znaczenia pozostaje sentyment do tradycyjnego ustroju, jakim jest monarchia, ale przede wszystkim chodzi o te szczególne momenty, kiedy Windsorowie pokazują tzw. ludzką twarz.
Kilka lat temu w rozmowie z dziennikarzem BBC Radio 1 księżna Kate i książę William wyznali, że tak jak wszyscy, czasem zamawiają jedzenie na wynos, które inaczej niż w przypadku pozostałych mieszkańców Pałacu, dostarczane są prosto do ich pokoju.
Wybierają klasyczną chińszczyznę. Księżna Kate stwierdziła, że jej ulubiona potrawa curry, książę William zaś nie przepada za mocno doprawionym czy pikantnym jedzeniem.
Co jest ulubionym daniem księcia Williama?
Książę William preferuje łagodniejsze smaki. Przyznał, że jednak czasem nawet jego najdzie ochota na coś wyrazistego. Wtedy ostatecznie zamawia kurczaka tikka masala, ale nigdy dania vindaloo, bo choć obie potrawy są podobne, ta druga zupełnie mu nie pasuje.
Kuzynka księcia Williama, księżniczka Eugenia, wyznała, że ona też korzysta z usługi dostarczania jedzenia na wynos, ale z mężem sami odbierają je sprzed pałacowej bramy.
Dzwonimy na dół i mówimy: “przyjeżdża Deliveroo”, a potem wskakujemy w piżamę, zjeżdżamy na dół i odbieramy – tłumaczyła.