Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Książę Harry udzielił kolejnego wywiadu. Jego zachowanie ocenił analityk prawny
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 04.01.2023 12:27

Książę Harry udzielił kolejnego wywiadu. Jego zachowanie ocenił analityk prawny

Harry i Meghan
Harry i Meghan fot. Instagram @sussexroyal

Książę Harry i księżna Meghan chętnie rozmawiają z dziennikarzami, opowiadając o ciemnych stronach życia w brytyjskiej monarchii. Wnuk Elżbiety II udzielił ostatnio wywiadu, a jego aktywność w mediach ocenił autor książki o przyszłości brytyjskiej monarchii.

Książę Harry udzielił kolejnego wywiadu

Książę Harry i księżna Meghan prawie trzy lata temu zrezygnowali z pełnienia obowiązków w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Przez pewien czas od ogłoszenia decyzji Sussexowie unikali mediów i rozgłosu.

Teraz jednak chętnie udzielają wywiadów, w których co rusz ujawniają nowe rewelacje na temat życia w monarchii, pogrążając przy tym jej członków. Tak też stało się podczas nagrań do najnowszego serialu Netfliksa "Harry i Meghan".

Analityk prawny ocenia zachowanie Sussexów

Książę Harry ponownie spotkał się ostatnio z dziennikarzami i udzielił dwóch wywiadów, z czego jeden przeprowadził Anderson Cooper, a drugi - Tom Bradby. Choć nagrania z rozmów zostaną wyemitowane dopiero w niedzielę, do internetu trafiły już ich zapowiedzi. Ocenił je Craig Prescott, analityk prawny i autor książki o przyszłości brytyjskiej monarchii.

- Dużym pytaniem jest, jak "polityczne" będą wywiady księcia Harry'ego. Czy Anderson Cooper i Tom Bradby zakwestionują, w stosownych przypadkach, roszczenia Harry'ego? Nie dostaliśmy tego w przypadku Oprah [Winfrey], mimo że jest do tego zdolna - zastanawiał się Craig Prescott na Twitterze. - Trudno to ocenić na podstawie nagrania, ale — co ciekawe — książę Harry wydaje się zaskoczony, że instytucja polityczna zachowuje się jak instytucja polityczna. To również pojawiło się w pewnym sensie w wywiadzie dla Oprah i w filmie dokumentalnym - dodał.

Ekspert zwrócił uwagę na zainteresowanie opinii publicznej brytyjską rodziną królewską. Analityk zauważył, że to właśnie pełnienie przez monarchię roli instytucji sprawia, że życie prywatne "royalsów" budzi tak dużą ciekawość poddanych.

- Sussexowie postawili to na głowie. Podeszli bardzo publicznie do prywatnych aspektów monarchii, starając się osiągnąć tę publiczną funkcję monarchii jako "prywatnych" jednostek z dala od monarchii - stwierdził. - W świecie celebrytów, podobnie jak w przypadku monarchii, możesz działać w dobrych celach, zwracać uwagę na problemy. Ale z definicji brakuje mu tego "publicznego" elementu. Zwykle większość celebrytów jest znana z robienia czegoś w jakimś sektorze — w sporcie, aktorstwie, muzyce itp. Oni w najlepszym razie częściowo przekształcili się w celebrytów. Poza tym, że są znani jako (byli) członkowie rodziny królewskiej, z czego są znani? Na czym mogą oprzeć życie celebryty? - dopytuje Craig Prescott.

Ekspert zastanawia się również nad intencjami Księcia Harrego i księżnej Meghan. Jaki mają cel w udzielaniu kolejnych wywiadów telewizyjnych?

- Jeśli mają rację i zostali strasznie potraktowani przez x, y i z, to co wtedy? Jeśli mają skuteczne roszczenia wobec niektórych gazet, co wtedy? O wiele bardziej cynicznym wyjaśnieniem jest to, że nie myśleli tak daleko w przyszłość, ale poszli za pieniędzmi, aby utrzymać określony styl życia. Nie podpisałem się pod tym poglądem. Ale jak dotąd wszystko na to wskazuje - stwierdził.

Craig Prescott przytoczył także przykład innej pary książęcej, a mianowicie Zary Phillips i Michaela Tindalla, czyli wnuczki królowej Elżbiety II i jej męża. Zdaniem analityka, Sussexowie mogliby się od nich wiele nauczyć.

- Model, z którego mogliby budować, to Tindallowie. Są prywatnymi obywatelami, bez tytułów, ale niewątpliwie są celebrytami. Mają świetne sportowe zaplecze. Zara jest mistrzynią świata w WKKW, Mike wygrał Puchar Świata w Rugby Union - twierdzi Prescott. - Królewskie połączenie "dodaje" do tego, co robią, a nie tylko "jest" tym, co robią. Mike ma również podcast. Nikomu to nie przeszkadza. Najwyraźniej profil Sussexów był zawsze znacznie wyższy, a Tindallowie nigdy nie mieli tytułu ani królewskiej roli. Przynajmniej Tindallowie dostarczają dowodu słuszności koncepcji. Zrób coś ciekawego (nieważne co), a potem wszystko inne się ułoży - kończy swą wypowiedź.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: