Krzysztof Ibisz ma wyjątkową prośbę do fanów. Chodzi o kolegę jego syna
Krzysztof Ibisz wystosował apel do swoich fanów. Poprosił o pomoc w zbiórce funduszy na leczenie kolegi swojego syna. Do uzbierania jest niebagatelna kwota, która może uratować życie nastolatka.
Krzysztof Ibisz wie, czym jest walka o zdrowie pociechy
Gwiazdor Polsatu jest szczęśliwym ojcem małoletniego Vincenta, którego, pomimo rozwodu, wychowuje wspólnie z Anną Nowak-Ibisz. Jakiś czas temu chłopiec dostał poważnego uszczerbku na zdrowiu podczas jazdy hulajnogą po mieście . W przykrym wypadku towarzyszyła mu matka.
W tej sprawie popularna "Pani Gadżet" zabrała głos i poczuła misję uświadamiania nastolatkom, jak kruche może być zdrowie. Żmudne perypetie ukochanego Vincenta z ręką, skłoniły ją do tego, by podjąć walkę z problemem błąkających się po mieście i pozostawianych w różnych niebezpiecznych miejscach hulajnóg. Była nieprzejednana.
Krzysztof Ibisz liczy na pomoc w ważnej sprawie
Rodzice nastolatka bardzo się o niego martwili, jednak teraz wszystko jest już w porządku. Niestety, jego kolega nie ma tyle szczęścia i w jego życiu pojawił się poważniejszy problem. Opowiedział o nim Krzysztof Ibisz, zamieszczając na swoim Instagramie wpis, w którym poinformował o okrutnej dolegliwości Szymona.
- Szymon Stankiewicz, ma przed sobą najtrudniejszą walkę - walkę o życie. Szymon jest w wieku mojego syna, ma dopiero 17 lat, to jest czas, kiedy jego rówieśnicy pełni planów, z głową w chmurach, startują w dorosłe życie, pełne radości i marzeń o pierwszej miłości. To jest czas na beztroskie zakochanie się w życiu, a nie na poważną walkę o nie – rozpoczął.
Legendarny prezenter po przedstawieniu nastolatka zwrócił się do wirtualnej społeczności zgromadzonej na swoim profilu o pomoc finansową, która może odmienić losy choroby.
- Jest nadzieja i jest nowoczesny lek. Terapia może być przeprowadzona tylko w Stanach Zjednoczonych lub w Sydney. Jak zawsze cena jest wysoka . Szymon liczy na Waszą pomoc. Potrzebujemy zebrać 2 miliony złotych – napisał.
Uwielbiany przez widzów konferansjer udostępnił link do zbiórki (tutaj) i wyjaśnił, dlaczego wziął udział w tej dobroczynnej akcji. Zrobił to na prośbę samego zainteresowanego oraz syna, którzy – jak przekazał - "razem rozegrali niejeden mecz piłki nożnej, a teraz zapraszają mnie do gry, która ma jedną bramkę z napisem ZDROWIE".
Prowadzący show "Taniec z gwiazdami" dodał także, że "mężczyznę poznaje się po tym, jak walczy, a nie wtedy, kiedy jest w pełni sił i zdrowia. Wróg jest naprawdę poważny, a strach ma wielkie oczy. Szymon ma wielkie serce do walki, a ja proszę o Wasze serca ".
57-latek zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy mogą pozwolić sobie na wpłatę dużych kwot, jednak zaznaczył, że liczy się każda złotówka . "Razem możemy mu pomóc i zebrać pieniądze, które pozwolą mu polecieć do Stanów i wygrać".
Artykuły polecane przez Goniec.pl: