Krzysztof Hołowczyc zabrał głos w sprawie tragicznego wypadku Patryka Perettiego w Krakowie
W sobotę 15 lipca doszło do tragicznego wypadku w Krakowie, w którym zginął 24-letni syn Sylwii Peretti z programu "Królowe życia" i trzech jego znajomych. Mężczyzna nagle stracił panowanie nad rozpędzonym samochodem, który następnie dachował i spadł na nadbrzeże w okolicach mostu Dębnickiego. Wszystkie osoby, które były w aucie, zginęły.
Krzysztof Hołowczyc skomentował wypadek syna Sylwii Peretti
Obecnie trwają próby ustalenia okoliczności tego tragicznego wypadku. W sieci można obejrzeć kilka filmików pokazujących chwile przed wypadkiem. Na ich podstawie Krzysztof Hołowczyc postanowił ocenić, kto faktycznie ponosi winę zdarzenie.
Krzysztof Hołowczyc jest jednym z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych polskich kierowców rajdowych, który w swojej karierze zdobył, m.in. tytuł Rajdowego Mistrza Europy oraz podium w prestiżowym Rajdzie Dakar. Ponadto prowadzi także wypożyczalnie aut, wśród których nie brakuje niemal wyczynowych pojazdów oraz akademię bezpiecznej jazdy. Teraz w rozmowie z portalem Na temat przeanalizował nagrania z wypadku syna Sylwii Peretti .
- Kierowca, który prowadził samochód, zwyczajnie przestraszył się pieszego. Bardzo gwałtownie zareagował, czyli uderzył w hamulec. Wtedy nastąpiła szybka utrata przyczepności. Przynajmniej tak to wyglądało, kiedy auto zaczęło sunąć bokiem - tłumaczył w rozmowie z "natemat.pl".
Tragedii można było uniknąć? Znany kierowca rajdowy zabrał głos
Jak podkreślił Krzysztof Hołowczyk, według niego syn Sylwii Peretti , "miał pełną świadomość nadmiernej prędkości, z jaką się poruszał i wiedział, że jeżeli uderzy w pieszego, to tamten nie będzie miał żadnych szans na przeżycie".
Krzysztof Hołowczyc zauważył także, że do tragedii mogłoby nie dojść, gdyby kierowca miał odpowiednie umiejętności. Nie chodzi jedynie o znajomość technik prowadzenia auta, ale również o zdolność do trzeźwej oceny sytuacji oraz... odpowiedzialność.
- Po prostu trzeba jechać z odpowiednią prędkością. Tam zresztą chyba padał deszcz, czyli szansa na przyczepność była niewielka. Asfalty, jakie są w Polsce, to akurat wszyscy wiemy. Oczywiście, że prędkość była nieodpowiednia. Do tego, z tego, co zauważyłem, trwała tam jakaś przebudowa. Też nie wiadomo, jak asfalt był czysty w tym miejscu. Czy nie miał na sobie na przykład jakiegoś pyłu? Na nieszczęście składa się zwykle wiele czynników - podsumował znany rajdowiec, który na koniec zaapelował do wszystkich kierowców.
Krzysztof Hołowczyc zwrócił się do kierowców
- Jest takie bardzo proste stwierdzenie, które jest kluczowe. Należy dostosowywać prędkość do możliwości, warunków i miejsca. To jest właśnie ta wielka rzecz. Bardzo ważne jest jednak, aby zacząć mówić nie tylko “bezpieczeństwo”, ale przede wszystkim “odpowiedzialność”. Im mamy większą wyobraźnię i wiedzę, tym większą mamy szansę na uniknięcie podobnych przygód - podsumował Krzysztof Hołowczyc.
Źródło: Natemat.pl