Krystyna Pawłowicz pozywa posła Lewicy. Sędzia TK żąda 50 tys. zł zadośćuczynienia
Pełniąca obowiązki sędziego Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz wniosła prywatny akt oskarżenia przeciwko posłowi Lewicy, Tomaszowi Treli. Była posłanka PiS żąda zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł, gdyż w jej mniemaniu poseł dopuścił się zniesławienia jej osoby. To kolejny rozdział trwającego od kilku miesięcy sporu pomiędzy politykiem a sędzią.
Krystyna Pawłowicz pozywa Tomasza Trelę
To nie pierwszy raz, kiedy obywatele mogą śledzić porywający serial polityczny niosący z każdym nowym odcinkiem kolejne zwroty akcji. Tym razem głównymi bohaterami są poseł Tomasz Trela z ramienia Lewicy oraz sędzia TK Krystyna Pawłowicz.
- Pani Krystyna Pawłowicz (ta od dziada kalwaryjskiego) wniosła przeciwko mnie prywatny akt oskarżenia i żąda 50 tys. zł. Dla kogo? Dla siebie. Oświadczenia majątkowego nie chce pokazać, ale majątek powiększyć chce. Nic z tych rzeczy, nie ze mną te numery, pani Krystyno - można było przeczytać w mediach społecznościowych posła Lewicy.
Na uwagę zasługuje tu umieszczona przez polityka w nawiasie osoba "dziada kalwaryjskiego", gdyż bez zrozumienia co ów dziad wyprawia we wpisie, nie sposób będzie zrozumieć fabuły, trwającego od kwietnia serialu.
Tomasz Trela kontra Krystyna Pawłowicz
Aby zrozumieć oburzenie Tomasza Treli i reakcję Krystyny Pawłowicz należy wrócić pamięcią do wiosny i to bynajmniej nie tej, założonej przez Roberta Biedronia. Pod koniec kwietnia bowiem poseł Lewicy złożył wniosek do prezes Trybunału Konstytucyjnego, by ta ujawniła oświadczenia majątkowe pięciu wskazanych sędziów za 2021 r. Wśród wymienionych znalazła się była posłanka PiS.
Nim jednak poseł wystosował oficjalnie wniosek, zdążył zamieścić w mediach społecznościowych jednoznaczny wpis.
- Osoba publiczna, która nie chce ujawnić swojego oświadczenia majątkowego, bierze po prostu w łapę. Jestem ciekawy, ile i za co wzięła Pawłowicz z Przyłębską? - pisał podówczas dociekliwy poseł.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Osiem dni później Krystyna Pawłowicz, również za pomocą mediów społecznościowych odpowiedziała subtelnie politykowi, iż jeśli nie ma konkretnych dowodów na stawiane zarzuty, powinien "paść na kolana pod stół i odszczekać swoje słowa". Wtedy też właśnie w serialu zagościł słynny "dziad kalwaryjski".
- Lewacki poseł Tomasz Trela chce ujawnienia mego stanu majątkowego...Ty chamie! Łobuzie! Dziadu kalwaryjski! Udowodnij najpierw, że brałam łapówki! V ruska kolumno ! Łachu jeden! Albo na kolana, pod stół i odszczekać! Was ucieszy tylko seria w nasze plecy... - pisała ze spokojem sędzia, zamieszczając zdjęcie wniosku złożonego przez polityka.
Ciągły spór
- Nie odpuszczamy tej sprawy, ona musi mieć swój finał w sądzie. [...] Dlatego wraz z moimi pełnomocnikami złożyliśmy prywatny akt oskarżenia przeciwko pani Krystynie Pawłowicz z pełną dokumentacją i uzasadnieniem. Złożyliśmy jeszcze wniosek na ręce pani prezes Przyłębskiej o uchylenie immunitetu sędziego pani Krystynie Pawłowicz - komentował w jednej z rozmów niezłomny Tomasz Trela, który domaga się przy okazji od Krystyny Pawłowicz 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Centrum Praw Kobiet w Łodzi.
Jak jednak można zauważyć, była posłanka PiS również nie zamierza odstąpić od roszczenia swoich praw i staje twardo naprzeciw dociekliwości posła Lewicy, podbijając stawkę do 50 tys. zł, nie ustalając jednocześnie, na czyje konto rzeczona kwota miałaby trafić.
- Pan Trela pomówił moją klientkę o łapówkarstwo i coś takiego nie może być pozostawione bez echa. [...] Nie wiem, czy można bardziej obrazić sędziego niż pomówienie o branie łapówek. To jest nieprawda. Pani profesor chciała, żeby pan Trela ją przeprosił. On nie zrobił tego i uważam, że pani sędzia nie miała wyjścia - mówił z kolei w rozmowie z PAP mec. Artur Wdowczyk, reprezentujący Krystynę Pawłowicz.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: wp.pl/twitter