Kontrowersyjny trend komunijny. Pokazała nagranie w sieci
Maj to czas, w którym katolicy obchodzą komunię. W ostatnich latach do sieci trafiało już wiele abstrakcyjnych rozwiązań, które nadgorliwi rodzice fundowali przy jej okazji swoim dzieciom. W tym roku nie jest inaczej, jednak tym razem wynajmowane limuzyny, dorożki i quady zostały zepchnięte na dalszy plan przez karykaturalne… paznokcie.
Niebywałe paznokcie dziecka
Poruszenie w internecie wywołało nagranie opublikowane na platformie TikTok. Jedna z manikiurzystek o pseudonimie ”Marszyn” nagrała film, na którym widać jak ”przygotowuje” paznokcie dziecka do obchodzenia katolickiego święta .
Gdybym mogła cofnąć czas... Sama bym takie miała! Marzenie każdej dziewczynki! – odważnie napisała pod swoim filmem manikiurzystka
Film zyskuje na popularności…
…choć niekoniecznie takiej, jakiej życzyłaby sobie jego autorka. Nagranie ma już wprawdzie ponad 75 tys. odsłon i ponad 5,5 tys. komentarzy, ale wśród tych ostatnich dominują negatywne, lub co najmniej uszczypliwe.
Ale moment to są paznokcie dla dziewczynki, która idzie do komunii? Czy jako gość…;
Za tydzień rodzę, czy jest szansa że Pani zrobi w szpitalu paznokcie dziecku? Chcę żeby ładnie wyglądało na zdjęciach;
Ja to mojej córce już na chrzest takie robiłam. Nawet brwi permanentne miała;
Ręce opadają, jak dobrze, że moja córcia poszła jako normalna dziewczyna skromnie, ale ślicznie;
Mam nadzieję że nie zapomnieliście kupić odpowiednich szpilek do sukienki , no i pasemka - koniecznie dzień przed żeby dobrze wyglądały;
Hej, super! Jeszcze ten dolar powinien być w IH$ i będzie adekwatnie - pisali internauci w komentarzach.
Świąteczne pomysły rodziców
Zdarzało się już, że w sieci lądowały udokumentowane na zdjęciach lub filmach rozmaite komunijne pomysły rodziców, które wśród jej użytkowników wywoływały intensywne poruszenie. Niektórzy chwalili się, że po dziecko wysłali limuzynę , inni quada, a jeszcze inni – jak w kreskówce rodem z Disneya - dorożkę . Ktoś w miarę rozsądny mógłby powiedzieć, że tacy rodzice chwalili się przy okazji czymś jeszcze, choć już raczej nieświadomie.