Goniec.pl Wiadomości Katastrofa ekologiczna na Odrze. Z rzeki wyłowiono tony śniętych ryb
MAREK KUDELSKI/AGENCJA SE/East News [zdjęcie ilustracyjne]

Katastrofa ekologiczna na Odrze. Z rzeki wyłowiono tony śniętych ryb

10 sierpnia 2022
Autor tekstu: Ada Rymaszewska

Stan polskich wód od lat nie napawa dumą, ale najnowsze doniesienia wędkarzy i aktywistów wskazują na smutny fakt, iż właśnie doświadczamy ogromnej katastrofy ekologicznej. Podczas gdy w Bałtyku od II wojny światowej zalegają toksyczne odpady i poniemiecki złom, do Odry wpuszczono trujący rozpuszczalnik. W efekcie śmierć poniosło już kilka ton ryb. Co więcej, trucizna może być także bardzo niebezpieczna dla człowieka.

Polskie wody dosłownie błagają o ratunek. Będący ulubionym miejscem letniego wypoczynku Bałtyk tylko z pozoru zachwyca, w rzeczywistości jednak kryje na swoim dnie stosy min, beczek i bomb naładowanych chemikaliami.

Nie lepiej przedstawia się także sytuacja naszych rzek, wśród których tylko 10% ma potencjał ekologiczny bardzo dobry lub dobry, 60% umiarkowany, a 30 % słaby lub zły, przy czym największy wpływ na ich jakość ma działalność człowieka. Niestety, mimo licznych apeli i próśb ekologów, zamiast dbać o to, co darowano nam w naturze, jeszcze bardziej pchamy się ku przepaści, a dowodem na to jest najnowsze odkrycie na Odrze.

Tony śniętych ryb w Odrze

Niecałe dwa tygodnie temu wędkarze z Oławy przeżyli prawdziwy szok, widząc na lśniącej tafli rzeki gromady śniętych ryb. Niestety, nie był to jednorazowy incydent, a z każdym dniem sytuacja eskalowała, zmuszając w zeszły weekend 45 członków wrocławskiego okręgu PZW do podjęcia zorganizowanej akcji.

Wyciągaliśmy leszcze, płocie, brzany, ukleje, sandacze, metrowe szczupaki i jeszcze większe sumy – powiedział "Gazecie Wyborczej" prezes stowarzyszenia Andrzej Świętach, oświadczając, że w sumie zebrano aż 8 ton martwych ryb. Jak dodał, zasobów nie uda się odbudować przez najbliższe 10 lat.

Po tych wydarzeniach szybko okazało się, że dramat dotknął Odrę na całym odcinku od Oławy do Wrocławia, niedaleko Jazu Opatowickiego. Równocześnie media społecznościowe dosłownie zalały wpisy, zdjęcia i filmy dokumentujące skalę tragedii.

Jednym z pierwszych, którzy opisali katastrofę, był profil Robinson Europe, który już pod koniec lipca prezentował niepokojące fotografie.

Swój wpis zamieścił także profil Lubuscy Łowcy Burz, informując, że zanieczyszczenie dotarło w okolice Cigacic, Tarnawy, Wielobłota, Krępy, Pomorska i Krosna Odrzańskiego, zaś szczeciński oddział "GW" alarmował, że skażona woda jest już na Pomorzu Zachodnim.

Zatrucie wody prawdopodobnie miało swój początek w Kanale Gliwickim – powiedział redakcji Wiesław Steinke, zastępca naczelnika Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.

Ryb są setki. Woda w rzece mętna z kożuchami piany o zapachu chloru i szamba. Padniętych ryb są tysiące – pisał z kolei w mediach społecznościowych senator niezależny Wadim Tyszkiewicz.

GIOŚ bada sprawę zatrucia Odry

Kwestia tego, co zatruło Odrę, jest przedmiotem dociekań kilku ośrodków badawczych. Sprawą zajmuje się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu, inspektorat w Opolu, a także Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.

W środę zastępczyni głównego inspektora ochrony środowiska Magda Gosk mówiła na konferencji prasowej, że GIOŚ od pierwszych sygnałów o problemie podjął działania i prowadzi je do teraz. Działania są obecnie koordynowane na obszarze pięciu województw, przez które przepływa rzeka. – Prowadzimy badania, codziennie pobieramy próbki na każdym odcinku Odry. Badania prowadzone przez Centralne Laboratorium Badawcze w tej chwili potwierdzają podwyższenie pewnych parametrów fizykochemicznych wody, takich jak natlenienie, pH czy przewodność – poinformowała.

Jednocześnie Gosk nie potwierdziła doniesień o występowaniu na terenie któregokolwiek z województw trującego mezytylenu, który jest m.in. wysokooktanowym składnikiem benzyn silnikowych i rozpuszczalnikiem. We wcześniejszych komunikatach WIOŚ we Wrocławiu podawano bowiem, że w dwóch punktach (śluza Lipki oraz w Oławie) stwierdzono z "ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie mezytylenu".

Jest zawiadomienie do prokuratury

Ekolodzy są poważnie zaniepokojeni rozwojem sytuacji i już ogłosili "koniec rzeki na lata". Niektórzy są także mocno zbulwersowani opieszałością polityków rządzących i domagają się ich dymisji.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca przyznaje, że "w sytuacji rzeki Odry prawdopodobnie mamy do czynienia z dopływem substancji zewnętrznej, która na pewno spowodowała dotlenienie albo nadtlenienie tej rzeki, ponieważ zazwyczaj w takich warunkach mamy duchotę", jednak jest daleki od formułowania kategorycznych wniosków.

Nie ma odnotowanych zjawisk obumierania innych organizmów, czyli te parametry biologiczne nie są jeszcze takie krytyczne – zapewnia.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu złożył już zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Razem z PZW przestrzega też przed zbliżaniem się do lustra wody, spacerami z dziećmi i szczególnie psami, które lubią się napić wody.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Spiders Web, Radio ZET, Goniec.pl

Obserwuj nas w
autor
Ada Rymaszewska

Redaktorka portalu Goniec.pl. Wcześniej pracowałam w redakcjach TVN24, Kontakt24 oraz b2-biznes.pl. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, a obecnie studiuję politologię. Interesuję się polityką, lubię być na bieżąco z wydarzeniami z kraju i ze świata.

 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport