Katarzyna Cichopek przeszła przez piekło. Taką cenę zapłaciła za miłość
Choć Katarzyna Cichopek zwykle jest wulkanem energii o niezliczonej radości, ostatnie lata nie były dla niej najłatwiejsze. Tuż po tym, jak wraz z Maciejem Kurzajewskim ogłosili, że są razem, spłynęła na nią masa niepochlebnych opinii. Aktorka postanowiła zdradzić, z czym przyszło się jej zmierzyć. Nie ukrywała, że było jej niezwykle ciężko.
Katarzyna Cichopek związała się z Maciejem Kurzajewskim. Ich relacja była owiana kontrowersjami
Katarzyna Cichopek przez kilkanaście lat związana była z Marcinem Hakielem. Połączyła ich miłość do tańca, bowiem obydwoje wystąpili w “Tańcu z Gwiazdami” i ewidentnie wielogodzinne próby i mnóstwo wspólnie spędzonego czasu zbliżyły ich do siebie. Wzięli ślub, doczekali się także narodzin dwójki dzieci, jednak w pierwszej połowie marca 2022 roku pojawiło się w mediach specjalne oświadczenie, w którym ogłosili, że postanowili się rozstać.
Drodzy, podjęliśmy razem decyzję o rozstaniu. 17 lat za nami, wiele wspaniałych chwil, za które sobie dziękujemy. Mamy cudowne dzieci i ze względu na nie, prosimy o uszanowanie naszej i ich prywatności. Jest to jedyne nasze oświadczenie w tej kwestii i nie będziemy tego komentować - poinformowali.
W październiku 2023 roku Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ogłosili, że są razem . Dla wielu osób było to duże zaskoczenie, a część z ich zastanawiała się, czy za rozwodem aktorki i tancerza nie stoi właśnie ich romans, który rzekomo mógł rozpocząć się znacznie wcześniej. Oliwy do ognia dolał Marcin Hakiel . W rozmowie z “Miastem kobiet” dał do zrozumienia , że podczas trwania ich małżeństwa, w życiu Katarzyny Cichopek pojawił się ktoś inny.
Najtrudniejszy moment w tej całej sytuacji był taki, że moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o (...) więcej wolności, przestrzeni. Ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię - powiedział Marcin Hakiel.
Katarzyna Cichopek zmagała się z hejtem
Związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego obił się w mediach szerokim echem i miał równie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Jedni cieszyli się, że aktorka jest na nowo zakochana i układa sobie życie z nowym mężczyzną, inni zaś cały czas usilnie twierdzili, że to właśnie ona mogła przyczynić się do rozpadu małżeństwa poprzez swoją rzekomą zdradę.
ZOBACZ TAKŻE : Taką emeryturę dostaje Rudi Schubert. Bez dodatkowej pracy by nie przeżył
Zapewne zarzuty kierowane w jej stronę nie były niczym przyjemnym i zamiast cieszyć się związkiem z Maciejem Kurzajewskim, musiała mierzyć z hejtem i licznymi nieprzychylnymi komentarzami i opiniami . O tym, co ją spotkało, opowiedziała w rozmowie z “Vivą”. Nie ukrywała, że było jej bardzo ciężko, jednak nie chciała odpowiadać na wszelkie przytyki, obawiając się, że każda jej reakcja może zostać źle odebrana.
To, co się działo w przestrzeni medialnej, było jak wielka kula śniegowa, która się toczy, robi się coraz większa, a ja stoję jej na drodze. Jedyne, co mogłam zrobić, żeby nie zostać zgniecioną, to zejść z jej trasy. Wiem, że gdybym cokolwiek powiedziała, skomentowała, tylko dolałabym oliwy do ognia . W tej nagonce, której doświadczyłam, gdy wszyscy tak głośno krzyczeli, mój głos nie zostałby usłyszany - wyjaśniła aktorka.
Katarzyna Cichopek potrzebowała pomocy. Nie została z problemem sama
Katarzyna Cichopek nie ukrywała również, że jako osoba ogromnie emocjonalna, bardzo przeżywała to, co się wokół niej działo. Niepochlebne opinie i liczne przykre komentarze bardzo brała do siebie, jednak w tych trudnych chwilach mogła liczyć na wsparcie osób najbliższych . To właśnie oni dali jej poczucie spokoju i bezpieczeństwa, których tak wówczas potrzebowała.
Nie zostałam z tym wszystkim sama. Rodzice, brat, jego rodzina zawsze są przy mnie. Na każdym kroku czułam i czuję miłość moich dzieci. Maciek idzie ze mną ramię w ramię, trzyma mnie za rękę i pomaga w każdej sytuacji. I wiesz, okazało się, że publiczność też stoi za mną murem. Ale nie ta internetowa, tylko taka, którą spotykam w prawdziwym życiu - wyjaśniła Katarzyna Cichopek.
Ostatecznie udało się jej uporać z tym wszystkim i dojść do siebie. Potrzebowała jednak na to aż dużo czasu. Musiała zebrać siły i wszystko sobie poukładać. Nie było to jednak łatwe zadanie.
Dwa lata zajęło mi, żeby w ogóle się otrząsnąć i zdobyć się na odwagę, żeby przepracować w głowie pewne sprawy i móc w miarę spokojnie o nich myśleć i mówić. To, co się wydarzyło, to, że światło dzienne ujrzały nasze prywatne sprawy, o których nie chcieliśmy mówić, było ekstremalnie trudne. A przecież każdy rozwód i początki czegoś nowego nigdy nie są łatwe - wyjawiła Katarzyna Cichopek w rozmowie z “Vivą”.