Kamiński i Wąsik zatrzymani. Jest zdecydowana reakcja prezydenta, zapowiedziano kolejny krok
Komenda Stołeczna Policji potwierdziła we wtorek 9 stycznia wieczorem, że funkcjonariusze zatrzymali Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, którzy przebywali w Pałacu Prezydenckim. Na antenie Telewizji Trwam szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych poinformowała o decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, którą podjął w związku z wydarzeniami.
Zatrzymanie Wąsika i Kamińskiego. Jest reakcja prezydenta
Politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych oraz jego były zastępca zostali skazani 20 grudnia 2023 r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
Wczoraj obaj pojawili się na zaproszenie Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim. Mieli uczestniczyć w uroczystości o godz. 11.00. Po południu obaj politycy wyszli przed siedzibę prezydenta i wydali oświadczenie do mediów, po czym ponownie wrócili do Pałacu.
Wieczorem, po godzinie 19.00 do budynku Kancelarii Prezydenta przy Krakowskim Przedmieściu weszli policjanci, którzy pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie był na spotkaniu z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską w Belwederze, zatrzymali Kamińskiego i Wąsika .
Wedle doniesień, policjanci - ku zaskoczeniu zatrzymywanych - wylegitymowali ich i podali podstawy interwencji. Kamiński i Wąsik byli zaskoczeni, jednak nie stawiali oporu.
Taki będzie kolejny ruch prezydenta Dudy
Wieczorem na antenie Telewizji Trwam szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych zapytana została, czy prezydent planuje w tej sprawie interwencję na arenie międzynarodowej.
- Pan prezydent zapowiedział, że zwróci się do głów państw i szefów instytucji międzynarodowych z pismem, w którym przedstawi sytuację, jaką mamy w Polsce, w której działania władzy wykonawczej mają charakter nielegalny, polegający na łamaniu przepisów prawa i naruszaniu konstytucji - powiedziała Ignaczak-Bandych.
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, "po powrocie z Belwederu Prezydent miał jeszcze rozmawiać z Panami Posłami". "W tym momencie doszło do wejścia Policji do Pałacu Prezydenckiego. Nie zostały mi okazane żadne dokumenty".
"Kiedy rozmawialiśmy z Panami naprzeciwko gabinetu Prezydenta, funkcjonariusze policji zatrzymali prezydenckich gości. Została naruszona godność polskiego państwa, godność ułaskawionych przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Już po wyprowadzeniu Panów, zostało złożone pismo do mnie od Komendanta Głównego Policji, które jeszcze nie dotarło do moich rąk" - dodano na profilu Kancelarii Prezydenta w mediach społecznościowych.
Policja oficjalnie potwierdza zatrzymanie
Warszawska policja przekazała w mediach społecznościowych, że "w nawiązaniu do wcześniejszej wiadomości, informujemy, że zgodnie z nakazem sądu, osoby których dotyczyły dyspozycje, zostały zatrzymane".
Dodano także w kolejnym wpisie, że "osoby, w stosunku do których prowadzono czynności, zgodnie z nakazem sądu, zostały doprowadzone do właściwej jednostki penitencjarnej".
- Kiedy Pan Prezydent został poinformowany o tym, co dzieje się w Pałacu Prezydenckim, chciał natychmiast wracać, ale wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej - informowała Szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych w TV Republika
Na te doniesienia w mediach społecznościowych zareagował m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który napisał: "Komunikacja miejska w Warszawie? Zawsze do usług. PS Spisek autobusowy? Naprawdę?".