Goniec.pl Rozrywka Justyna Steczkowska komentuje pokłosie afery z opaską LGBT. "Poziom agresji był tak wielki, że nie mogłam tego znieść"
Fot. Kapif / Instagram @justynasteczkowska

Justyna Steczkowska komentuje pokłosie afery z opaską LGBT. "Poziom agresji był tak wielki, że nie mogłam tego znieść"

3 stycznia 2023
Autor tekstu: Kacper Kulpicki

Justyna Steczkowska zapewne odetchnęła z ulgą, gdy udało jej się wytłumaczyć z niefortunnego zdjęcia z Black Eyed Peas, na którym dziwnym trafem zakrywała akurat tę część ramienia lidera zespołu, na której znajdowała się opaska LGBT. Piosenkarka zaprzeczyła, jakoby robiła to specjalnie i wyraziła wsparcie dla społeczności LGBT. W oczekiwaniu na to, czy jako gwiazda TVP poniesie za to konsekwencje, wydała dodatkowy komentarz. Zwróciła się do fanów jako poszkodowana, narzekając na hejt i dużą agresję, jaka spadła na nią w zaczątku afery, którą udało jej się ugasić.

Justyna Steczkowska zasłoniła opaskę LGBT, bo bała się o karierę w TVP?

Justyna Steczkowska przyzwyczaiła odbiorców do tego, że nie należy do osób kontrowersyjnych, chociaż ma za sobą niechlubne epizody w prasie brukowej. Zdarzało jej się trafiać na pierwsze strony tabloidów za sprawą mniejszych lub większych skandali (m.in. pamiętna sesja na cmentarzu lub rzekomy romans z menedżerem). Nauczona doświadczeniem i destrukcyjnymi skutkami takich publikacji, tym razem trzymała rękę na pulsie.

Piosenkarka zareagowała w porę i nie pozwoliła na rozkręcenie się afery, w której – oczywiście – była niewinną ofiarą. Mowa o burzy, jaką wywołały jej zdjęcia z członkami zespołu Black Eyed Peas. Sensację wzbudził jej gorliwy zapadł do zasłaniania części ramienia lidera grupy. Tej części, na której dumnie leżała tęczowa flaga.

Wielu sądziło, że robi to specjalnie, bo boi się konsekwencji od Telewizji Polskiej, z którą jest zawodowo związana . Okazuje się, że fotosy są przekłamane, a jurorka "The Voice of Poland" wcale nie miała złych zamiarów, wręcz przeciwnie. Wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym uściśliła okoliczności feralnego zdarzenia i wyraziła wsparcie dla LGBT. Czy kosztem intratnych kontraktów z TVP? To się dopiero okaże, a szczegóły jej słów opisaliśmy w artykule poniżej.

Justyna Steczkowska skomentowała pokłosie afery z opaską LGBT

Justyna Steczkowska postanowiła wydać w tej sprawie jeszcze jeden komentarz, w którym zdradziła, że spadła na nią lawina hejtu po tym wszystkim. Przy okazji podziękowała tym, którzy byli jej wierni nawet w chwili próby.

- Kochani! Dziękuję Wam za wsparcie i wszystkie te miłe komentarze, w których zauważyliście, że cała ta wczorajsza smutna sytuacja to zwykła manipulacja. Wiem, że nie do wszystkich dotarła prawda, którą przedstawiłam, ale tego już nie zmienię, że są ludzie, którzy widzą to, co chcą zobaczyć, a nie to, co jest – zaczęła na Instagramie, dziękując za skasowanie nieprzychylnych komentarzy. Niestety, część z hejterów musiała zablokować, z czego również się wytłumaczyła:

- Z góry przepraszam za to, że musiałam kilkoro osób zablokować, bo poziom agresji w moją stronę był tak wielki, że nie mam siły tego unieść . Instagram i Facebook, które osobiście prowadzę jest moim wirtualnym domem i nie życzę sobie w swoim domu nazywania mnie podczłowiekiem , jak również rzucania we mnie wyzwiskami i całej tej ciemnej energii, która poniża człowieka, i obniża nasze wibracje.

Wokalistka zakończyła swój wpis filozoficzną deklaracją na temat otwartości wobec drugiego człowieka. 50-latka przedstawiła się jako ostoję wolności, czego oczekuje także od innych osób.

- Tak jak każdy z Was mam prawo do tego żeby w swoim domu przyjmować gości, którzy rezonują ze mną. Mogą mieć inne zdanie, mogą myśleć inaczej niż ja, mogą mieć skrajnie inne poglądy, ale traktują mnie z szacunkiem taki, jak ja ich – podsumowała.

Wielbiciele jej muzycznego dorobku zachodzą w głowę, czy miłe słowa o ludziach nieheteronormatywnych zachwieją jej karierą na Woronicza. W TVP uchodzi za jedną z największych gwiazd, a praca w stacji – jak zapewniają media – należy do jednych z najbardziej intratnych zajęć piosenkarki.

Czy Justyna Steczkowska poniesie konsekwencje za to, że miała odwagę myśleć inaczej, niż forsowana przez publicznego nadawcę toporna retoryka anty LGBT? O tym "problemie" na pewno będą toczyć się gabinetowe rozmowy. Mamy nadzieję, że diva wyjdzie z całej afery zwycięsko. Wszak nie zrobiła nic złego. A przynajmniej sama tak twierdzi.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Obserwuj nas w
autor
Kacper Kulpicki

Redaktor portalu Goniec.pl. Mam zdroworozsądkowe i niestereotypowe spojrzenie na to, co dzieje się na warszawskich salonach. Potrafię patrzeć na Gwiazdy w sposób życzliwy, acz przenikliwy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport