Jolanta Kwaśniewska opowiedziała o swoich teściach. Jak Zdzisław Kwaśniewski zareagował na ślub syna?
Jolanta Kwaśniewska w wigilijny poranek gościła w studio "Dzień dobry TVN". Była pierwsza dama opowiedziała gospodarzowi programu o bożonarodzeniowych zwyczajach swojej rodziny, samotnych dniach w Pałacu Prezydenckim i o relacjach, które łączyły ją z rodzicami Aleksandra Kwaśniewskiego. Takiego wyznania nie spodziewał się nikt.
Jolanta Kwaśniewska i Aleksander Kwaśniewski są parą od ponad czterech dekad
Jolanta Kwaśniewska i Aleksander Kwaśniewski tworzą szczęśliwe małżeństwo od 1979 roku. W świątecznym wydaniu "Dzień dobry TVN" była pierwsza dama wróciła pamięcią do początku związku z przyszłym prezydentem. Nie ukrywała, że choć ich relacja od zawsze należała do raczej udanych, początkowo wiele wątpliwości mogła budzić reakcja jej teścia .
Jolanta Kwaśniewska wspomina reakcję teścia na jej ślub
Mój mąż powiedział rodzicom, że się pobieramy we wrześniu 1979 roku. Tak się bał taty, który miał dla niego różne, jakieś tam pomysły, że powinien dalej albo doktorat robić, albo pójść w służbę zagraniczną. Mój teść bardzo długo nie miał pojęcia, że ja istnieję. Także parę miesięcy przed ślubem mój mąż powiedział: "Tato, żenię się" – zdradziła Jolanta Kwaśniewska.
Reakcja ojca Aleksandra Kwaśniewskiego była zgoła inna, niż można by się spodziewać. Zdzisław Kwaśniewski, słysząc o planach matrymonialnych syna, był szczerze zaskoczony. Nie znaczy to jednak, że nie cieszył się, że będzie miał synową.
No więc oczywiście padło pytanie: "A musisz?" Ale pamiętam, że był taki cudny moment. Przyjechaliśmy do Białogardu. Ja włosy do pasa, mój teść patrzy na mnie jak w obrazek, zachwycony. Tylko tata był niewysoki, a ja w takich bucikach, kapelusiku zielonym. I mój tata mówi tak: "Coś duża ta nasza Jola" – wspominała była pierwsza dama.
ZOBACZ TAKŻE: Jolanta Kwaśniewska otworzyła się na temat pieniędzy. Zdradziła sekret sprzed lat
Jolanta Kwaśniewska uwielbiała swoich teściów
Późniejsze relacje z Aleksandrą i Zdzisławem Kwaśniewskiemu układały się Jolancie Kwaśniewskiej wyjątkowo dobrze. Jej teściowie byli także świetnymi dziadkami dla jej córki, którą chętnie się opiekowali.
Byli najszczęśliwsi w świecie, że dałam im wnuczkę. Dla nich Oleńka była objawieniem. W związku z tym z samego rana zakradali się do mnie do pokoju i mówili: "Jolunia czy możemy już zabrać Oleńkę?" Oleńka między nimi leżała, a oni się w nią wpatrywali — podsumowała żona Aleksandra Kwaśniewskiego.