Jeździli karetką 36 godzin bez przerwy. Kontrola PIP ujawniła wiele nieprawidłowości
PIP rozpoczął kontrolę w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w sierpniu zeszłego roku, a czynności zakończyły się w marcu 2021 roku. Kontrolerzy wzięli pod lupę sytuację pracowników w stacjach znajdujących się w Warszawie na Ursynowie i na Woli.
Co ujawniła kontrola? Przede wszystkim liczne naruszenia wynikające z nieprzestrzegania praw pracowników. Ekipy pogotowia w wielu przypadkach nie mogły skorzystać m.in. z przysługującego im prawa do odpoczynku. Co więcej, wykazano również poważne nieprawidłowości w naliczaniu godzin nadliczbowych i przysługujących za nie nadgodzinach.
Na przestrzeni ponad sześciu miesięcy ratownicy nie otrzymali żadnych z przysługujących im dodatków covidowych. W raporcie można znaleźć również informacje o tym, że pracownicy pogotowia pełnili dyżury nieprzerwanie przez nawet 36 godzin.
Raport z kontroli dotarł do m.in. NFZ, sanepidu i Ministerstwa Zdrowia. Rzecznik stacji pogotowia, w której PIP przeprowadzał swoje działania zaznaczył, że kwestie poruszone przez urząd miały już zostać rozwiązane.
[EMBED-243]
- Większość spraw, o których w nim mowa, została już załatwiona na korzyść pracowników. Pogotowie złożyło już odwołanie od wyników tej kontroli - zanzaczył w oświadczeniu.
Tak rażące naruszenia w prawie pracy wymagały również zgłoszenia do prokuratury. Takowe powstało, jednak organ nie zdecydował się na wszczęcie żadnego postępowania.
Ratownicy medyczni wskazują, że wielkim problemem dla medyków są obecnie niejasne przepisy, z którymi muszą mieć do czynienia. Stan pandemii jest sytuacją anormalną, która nie jest odpowiednio doprecyzowana w przepisach.
Dlatego też trudno jest im się ubiegać o swoje prawa. Wynika to również z faktu, że w wielu przypadkach spotyka ich niestety napiętnowanie społeczne, kiedy tylko domagają się przestrzegania swoich podstawowych praw.
[EMBED-578]
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: