Jerzy Rogalski bał się przyjąć rolę w "07 zgłoś się". Konsekwencje były opłakane

Jerzy Rogalski bał się wcielić w Waldemara Jaszczuka z "07 zgłoś się"

Jerzy Rogalski to aktor znany widzom przede wszystkim z serialu "07 zgłoś się", jak również z filmu "Kogel-Mogel". Po latach wrócił do telewizji i zagrał również w "Plebanii", gdzie do 2011 roku odgrywał rolę Antoniego Tośka.

To jednak właśnie rola Jaszczuka zapewniła mu w pewien sposób największe emocje. Jerzy Rogalski bardzo bał się, że może ona mu również przysporzyć wielu kłopotów. Początkowo sądził, że lepiej byłoby w ogóle jej nie wziąć.

- W tamtych czasach społeczeństwo nie kochało milicji. Zaryzykowałem jednak, choć w ogóle nie wiedziałem, jak grać Jaszczuka. Krzysztof Szmagier powiedział mi, że mam tak grać, żeby sąsiad, z którym byłem w serdecznych stosunkach, narobił mi na wycieraczkę, jak zobaczy mnie na ekranie - mówił w rozmowie z portalem Świat Seriali.

Po zagraniu roli Jerzy Rogalski mierzył się z konsekwencjami

Jerzy Rogalski ostatecznie musiał zmierzyć się z konsekwencjami związanymi z zagraniem znienawidzonej roli w popularnym serialu. Okazało się, że żałował tego, co zrobił.

- Zdarzało się, że po premierze serialu na ulicy ludzie okazywali mi pogardę. Teraz mam wyrzuty sumienia, że zagrałem go tak, jak zagrałem... To była satyra na milicję - mówił.

Po latach został jednak pokochany za to, jak pokazał się w "Koglu-moglu" oraz w "Plebanii". Choć ma już swoje lata (urodził się w 1948 roku), to wciąż pojawia się epizodycznie na ekranie. Dużej roli nie wziąłby już na swoje barki, ale nie ma problemu z tymi mniejszymi. Charakterystyczny aktor z pewnością może dziś czuć się spełniony.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Stało się najgorsze, nie żyje Bronisław Cieślak. "Porucznik Borewicz" przegrał walkę z chorobą

• Minął rok od śmierci Bronisława Cieślaka. Wspominamy legendarnego aktora

• Na pogrzebie Bronisława Cieślaka odczytano list córki. Żałobnicy nie mogli powstrzymać łez

Źródło: swiatseriali.interia.pl

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!