"Jeden z dziesięciu": Jaki ssak biega najszybciej? Odpowiedź uczestnika może wprawić w osłupienie
Choć ważą się losy "Jeden z dziesięciu", teleturniej, póki co rozgrywa się w najlepsze. I zgodnie z tradycją, odbywa się z wpadkami uczestników. Czy odpowiedź na pytanie o najszybciej biegającego ssaka sprawiła, że Tadeusz Sznuk po raz pierwszy w historii zaniemówił?
"Jeden z dziesięciu" zniknie z anteny TVP?
Zmiany w TVP mają skupić się na dziale informacyjnym, jednak w późniejszym czasie nowe władze rzekomo mają wziąć pod lupę także popularne rozrywkowe produkcje. Jedną z nich jest teleturniej "Jeden z dziesięciu", który na antenie państwowej telewizji zadebiutował jeszcze wcześniej, niż najstarsza polska telenowela. Gospodarz Tadeusz Sznuk po raz pierwszy powitał dziesiątkę śmiałków w… 1994 roku. Czy według niego przyszłość programu jest zagrożona?
Nie sądzę, żeby program pod tytułem "Jeden z dziesięciu" został zakwalifikowany przez którąkolwiek ze stron za niegodne miejsca na antenie (…) Na razie najbliższa sesja nagrań jest w połowie stycznia. I nikt nam nie mówił, że coś ma się zmienić. Na razie jest bez zmian - z nadzieją skwitował w Fakcie.
Fanom, zamiast martwić się o losy ulubionego show, pozostaje więc skupić się na teraźniejszości. W jednym z odcinków doszło bowiem do dość niefortunnej wpadki. Jakiej?
"Jeden z dziesięciu". Jaki jest najszybszy ssak na świecie?
Gdy wszystkie kamery skierowane są na mierzących się z zagwozdkami uczestników, naprawdę trudno jest im się skupić. Do takiej sytuacji doszło w 1. odcinku 135. serii "Jeden z dziesięciu", w której Tadeusz Sznuk jednemu ze stających w szranki o wygraną zawodników zadał pozornie proste pytanie.
Jaki ssak biega najszybciej? - zagaił 80-letni prezenter.
Widzowie siedzący na wygodnych kanapach w domu na pewno nie mieli problemu z prawidłową odpowiedzią. Na myśl mogło im przyjść wiele zwierząt, jednak - to graniczy niemal z pewnością - nie to, jakie beztrosko wyartykułował zakłopotany bohater formatu.
"Jeden z dziesięciu". Odpowiedź uczestnika zwala z nóg
Najszybszym ssakiem na świecie jest gepard, który osiąga prędkość do 128 k/h. Szybsze są tylko niektóre ptaki, a wśród nich prym wiedzie sokół wędrowny, który tę samą odległość może pokonać trzykrotnie szybciej. Uczestnik "Jeden z dziesięciu" najwyraźniej o tym zapomniał.
Słoń - stwierdził, pytającym wzrokiem szukając potwierdzenia u Tadeusza Sznuka.
Doświadczony prezenter starał się jak mógł, by nie wybuchnąć śmiechem. Kolejny raz mu się to udało. Pozwolił sobie jedynie na krótki, acz wymowny komentarz.
Niestety nie, słoń nie jest tak szybki - skwitował, zachowując pokerowy wyraz twarzy i jednocześnie potwierdzając, że najszybszy jest gepard.
Źródło: "Jeden z dziesięciu" TVP