Jaruś z "Chłopaków do wzięcia" ma bardzo nietypowe zajęcie. Wyciekło nagranie, widzowie nie mogą uwierzyć
Jarek dzięki wzięciu udziału w programie “Chłopaki do wzięcia” zyskał ogromną popularność, a także sympatię widzów. Jego kariera nabiera wyraźnego tempa. Tym razem mężczyzna miał okazję zagrać w reklamie hurtowni znajdującej się z Kielcach.
Jarek z "Chłopaków do wzięcia" jest znaną postacią
Jarek jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci z “Chłopaków do wzięcia”. To właśnie dzięki temu programowi stał się niezwykle popularny, a dodatkowo pomógł mu znaleźć w końcu ukochaną. Jaruś ożenił się z Gosią i pomimo niedawnych plotek o tym, że nie układa im się w małżeństwie, nadal są razem.
- Nie jest to prawda. Wciąż jestem ze swoją żoną - wyznał mężczyzna, gdy podczas wywiadu z echemdnia.pl padło pytanie o małżeństwo i plotki o rozstaniu.
"Chłopaki do wzięcia". Jarek wziął udział w reklamie
Jarek niedawno miał okazję odwiedzić Kielce. Nie wybrał się tam jednak w celach rozrywkowych bądź turystycznych, a do pracy. Bohater “Chłopaków do wzięcia” wziął udział w nagrywaniu reklamy kieleckiej hurtowni MAG-CHEM. Dodatkowo była z nim ekipa Polsatu, przez co możemy wywnioskować, że pracę na planie będziemy mogli obejrzeć podczas emisji nowych odcinków randkowego programu.
Jaruś wyznał, że to nie jest jego pierwsza wizyta w Kielcach. Opowiedział o tym, że miał okazję już tam być kilkukrotnie. Jedno miejsce zapamiętał szczególnie.
- W Kielcach byłem już kilka razy. Odwiedziłem też Chęciny. Znam tu pizzerię “La Casa” i bardzo mi w niej smakowała pizza. Podoba mi się u was, jest bardzo miło - powiedział bohater “Chłopaków do wzięcia” w rozmowie z echodnia.eu.
Jarek z "Chłopaków do wzięcia" o popularności, którą dał mu udział w programie
Jarek, dzięki udziale w programie “Chłopaki do wzięcia”, stał się niezwykle popularny. Przyznał, że jego życie bardzo się zmieniło, odkąd bierze w nim udział. Powiedział także, co myśli o osobach, które go rozpoznają i podchodzą do niego.
- Ludzie podchodzą do mnie na ulicy. Chcą sobie zrobić ze mną zdjęcie, a czasem po prostu porozmawiać i pożartować. Ale odbiór jest pozytywny - wyznał Jaruś w rozmowie z serwisem echodnia.eu.