Jakub został wepchnięty pod pociąg. Niesłychane, co stało się wcześniej
Wstrząsająca zbrodnia na dworcu w Sopocie. W sobotę, 17 sierpnia, 23-letni Jakub został wepchnięty pod pociąg przez nieznanego mu 20-latka. Bliscy zamordowanego, młodego mężczyzny wyjawili, że już w młodym wieku przeżył on ogromną tragedię. Wuj zamordowanego mówi wprost – ”to jest nie do opisania”.
Morderstwo w Sopocie
Młody mężczyzna został zamordowany na dworcu w Sopocie. Jakub miał zaledwie 23 lata, nie tak dawno skończył Uniwersytet Gdański i rozpoczął pracę w banku. Nieznany mu mężczyzna chwilę przed godziną 6 wepchnął go wprost pod nadjeżdżający pociąg . Ratownicy byli bezradni, życia Jakuba nie udało się uratować.
ZOBACZ: Sąsiedzi Izabeli Parzyszek przerwali milczenie. Prawda wyszła na jaw
23-latek wepchnięty pod pociąg w Sopocie
Sprawcą morderstwa na dworcu w Sopocie ma być Maksymilian S. 20-latek wepchnął Jakuba pod pociąg, w wyniku czego ten doznał wielonarządowych obrażeń. Zginął na miejscu, a jego zabójca został zatrzymany przez strażaków, którzy jako pierwsi zjawili się na miejscu zdarzenia. Miał być pijany i agresywny, wyszło na jaw, że miał 1,8 promila alkoholu. Śledczy mają niezbite dowody na jego winę, usłyszał już zarzut zabójstwa.
ZOBACZ: "Nie unikną konsekwencji". To oni odpowiedzą za zniknięcie Parzyszek?
Wciąż nie wiadomo, co kierowało Maksymilianem S. Tymczasem bliscy zamordowanego Jakuba opowiedzieli więcej o jego przeszłości. Okazało się, że 23-latek, mimo młodego wieku, doświadczył prawdziwej tragedii.
To był bardzo spokojny, skryty chłopak. Skończył Uniwersytet Gdański. Robił licencjat, pracował w banku. Zdążył otworzyć własną działalność, ale nie miał szansy już jej rozwinąć. Był poukładany, przedsiębiorczy. Bardzo inteligentny – mówił wujek Jakuba w rozmowie z ”Dziennikiem Bałtyckim”.
Jakub w dzieciństwie przeżył tragedię
Zamordowany w Sopocie Jakub miał pasję i odnosił sukcesy. W wolnym czasie grał w tenisa i spotykał się ze znajomymi z kubu. Wielu z nich mogło nie wiedzieć, że w dzieciństwie doświadczył on traumatycznego zdarzenia .
Jakub był trochę pogubiony po stracie matki, która zmarła, mając zaledwie 25 lat. Teraz odszedł jej synek w wieku 23 lat. To jest nie do opisania, co nas spotkało – powiedział pan Tomasz, wujek 23-latka.
Koledzy 23-letniego Jakuba zamierzają pożegnać go w poruszający sposób .
Znana jest już data pogrzebu. W tych trudnych chwilach uczcijmy jego pamięć w sposób, który nawiązuje do jego pasji i życia na korcie. Proponuję, aby każdy z nas przyniósł na pogrzeb swoją rakietę tenisową. Niech to będzie symbol naszej przyjaźni, wspólnie spędzonych chwil i miłości do tenisa, która zawsze łączyła Kubę z nami – poproszono w mediach społecznościowych Centrum Tenisa Don Balon.