Dramat Izabeli Trojanowskiej, jest gnębiona przez byłego menedżera. Po zwolnieniu pokazał „prawdziwą twarz”
Izabela Trojanowska przez wiele lat miała tego samego menedżera i był nim Marcin Miazga. Kilka miesięcy temu artystka niespodziewanie zerwała obowiązujący między nimi kontrakt. To było dość dziwne, bowiem do tamtej pory łączyły ich nie tylko obowiązki zawodowe, ale także przyjaźń. Aktualnie ich stosunki wyglądają zupełnie inaczej. Przyczyna zerwania umowy okazała się niepokojąca, lecz to, co wydarzyło się później – jeszcze bardziej.
Izabela Trojanowska była jedną z gwiazd epoki PRL, jednak jej sława nie zgasła nawet po zmianie ustroju. Chociaż miała kilkuletnią przerwę w karierze, nadal cieszy się sporym gronem fanów.
Wykonawczyni hitu „Wszystko, czego dziś chcę” oprócz swoich muzycznych ambicji spełnia się także w roli aktorki. W 1997 roku zaczęła występować w serialu „Klan” jako „czarny charakter”, Monika Ross. W późniejszych sezonach jej postać ewoluowała i aktualnie urodziwa właścicielka serialowej restauracji „Rosso” jest pełnoprawną i lubianą przez ród Lubiczów bohaterką. Była jurorka „The Voice Senior” wszystko, czego dzisiaj chce, to wolność od nękającego jej, byłego agenta. Ale od początku.
Trojanowska nagle zerwała kontrakt z menago
Izabela Trojanowska przez kilka ostatnich lat owocnie współpracowała ze swoim menedżerem. Nikt nie spodziewał się, że ich znajomość potoczy się w tak niepokojącym kierunku. Pierwszym z symptomów, który zignorowała, były plotki pojawiające się w mediach. Mówiło się, że Trojanowska i Miazga mają romans, jednak gwiazda, będąca od 1979 roku szczęśliwą mężatką, momentalnie zdementowała te doniesienia.
Artystka jakiś czasu temu zaskoczyła wszystkich i rozwiązała obowiązujący kontrakt z Miazgą. Powodem było to, że została pozostawiona sama sobie podczas trasy koncertowej. Nie miała pojęcia, co dzieje się z jej pracownikiem. Ten nie poinformował jej, że z powodu zapaści nerwowej trafił do szpitala. Gwiazda o tym, że przebywa on od kilku miesięcy (!) w szpitalu, dowiedziała się z… Instagrama.
Miłośniczka wędkowania rozgoryczyła się na tyle, że w trybie natychmiastowym podpisała dokument o zerwaniu umowy między nią, a długoletnim menedżerem. Nie została jednak zupełnie sama, gdyż u jej boku od razu stawił się nowy przedstawiciel, Zbigniew Kubicki. Już go znała, bo wcześniej sporadycznie współpracowali. Nie wahała się więc ani chwili.
Były agent został dręczycielem
Wtedy (czyli wiosną ubiegłego roku) zaczął się koszmar, chociaż początkowo wydawało się, że sprawa jest już zakończona. I to był błąd. Marcin Miazga zaczął zachowywać się jak stalker. Nękał swoją byłą pracodawczynię telefonami i bezceremonialnie pojawiał się w miejscach, w których wiedział, że pojawi się również obiekt jego chorobliwego zainteresowania.
Wspominaliśmy, że Trojanowska uwielbia wędkarstwo. W związku z tym wzięła udział w zawodach w tej materii, które zorganizowano dla aktorów. Na miejscu rozrywek pojawił się jej były agent i „uświetnił” imprezę swoim widowiskowym performance. Ci zrobił? „Życie na gorąco” dotarło do jednego ze świadków zdarzenia.
- Krzyczał, że ją kocha, a ona... trzęsła się z nerwów. Czuła się osaczona, boi się. Uciekała przed nim – informował.
To nie był jednorazowy incydent. Zupełnie niezwiązany z show-biznesem mąż Izabeli przyznał, że i on dostaje mnóstwo głuchych telefonów od byłego współpracownika swojej ukochanej żony. Po czasie Marcin Miazga utyskiwał, jakoby „ktoś” utrudniał mu kontakty piosenkarką i próbował ją od niej odseparować.
Izabela Trojanowska nie widzi już szans na znalezienie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia. Zakończyła etap tej współpracy i stara się zapomnieć o tym, że jej wieloletni przyjaciel mocno nadwyrężył jej zaufanie. Z końcem tej znajomości jej ciemięzca nie może się jednak pogodzić. Mamy nadzieję, że nie przyniesie to kolejnych, niepokojących wiadomości.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Izabela Trojanowska wspomina Agnieszkę Kotulanke. Poruszające wyznanie
Izabela Trojanowska zaśpiewała kontrowersyjny utwór na kościelnym koncercie
Źródło: Pomponik, Życie na gorąco, Goniec