Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Ivan Komarenko przeczytał recenzję swojej nowej płyty i nie wytrzymał. Grozi służbami
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 29.12.2022 11:51

Ivan Komarenko przeczytał recenzję swojej nowej płyty i nie wytrzymał. Grozi służbami

Ivan Komarenko
KAPiF

Ivan Komarenko jest niezadowolony z recenzji swojej nowej płyty, jaka ukazała się na jednym z popularnych portali internetowych. Muzyk wylał swoją frustrację na Instagramie, a w swoim wpisie zagroził dziennikarzowi... powiadomieniem odpowiednich służb.

Ivan Komarenko jest zawiedziony

Ivan Komarenko to pochodzący z Rosji piosenkarz, który sławę w Polsce osiągnął w 2004 r. dzięki piosence "Czarne oczy", którą nagrał wspólnie z grupą Delfin. Niestety, żaden z kolejnych utworów wokalisty nie zbliżył się już do sukcesu, jaki zagwarantował przebój.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia ukazała się nowa płyta gwiazdora. Album "Stawką jest wolność" zawiera m.in. publikowane w przeciągu ostatnich dwóch lat w serwisie YouTube nagrania o tematyce pandemii koronawirusa.

Ivan Komarenko otwarcie potępiał działania ministra zdrowia, sugerował, że Covid-19 to jeden wielki spisek i zniechęcał do przestrzegania obostrzeń. Płytę zadedykował m.in. posłowi Grzegorzowi Braunowi, czy antyszczepionkowej działaczce Justynie Sosze.

W serwisie NaTemat.pl pojawiła się już recenzja albumu piosenkarza. Jej autor Bartosz Godziński nie miał do powiedzenia zbyt wiele ciepłych słów na jego temat. Tekst bardzo zabolał Ivana Komarenkę.

Ivan Komarenko grozi służbami

Recenzent nazwał nowe piosenki Ivana Komarenki "foliarskimi hitami", zarzucił ich autorowi "obsesję na punkcie maseczek i szczepień" i ochrzcił muzykę gwiazdora mianem "politycznego disco polo".

Choć większość artystów nie odnosi się do artykułów na temat ich albumów, przyjmując z pokorą krytykę dziennikarzy i narzekając na nią jedynie swoim najbliższym, twórca, który "żyje mało higienicznie" dostał szału.

Ivan Komarenko postanowił zemścić się na krytyku swojej twórczości. Dokładnie zbadał informacje na temat redaktora dostępne w sieci i odkrył, że swoją osobowość porównuje on do bohatera "Lalki" Stanisława Wokulskiego.

- Stanisław Wokulski?! Przecież on dorobił się wielkiej fortuny jako dostawca aprowizacji – głównie żywności – dla armii rosyjskiej podczas wojny! Powziąłem podejrzenia, że ta recenzja może być zawoalowaną próbą werbunku w najmniej spodziewanym miejscu. Po Świętach chyba zawiadomię służby 3-literowe - ironizował (ze średnim skutkiem) piosenkarz.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: