Gwiazdy w mocnych słowach skomentowały aferę dotyczącą Michała Adamczyka.
Wciąż nie cichną echa afery z Michałem Adamczykiem, który miał znęcać się psychicznie nad swoją byłą partnerką. Kolejne gwiazdy decydują się zabrać głos, ujawniając nowe fakty lub krytykując zachowanie dziennikarza i stacji, która od lat go zatrudnia. Teraz do ich grona dołączyły kolejne.
Kolejne gwiazdy zabierają głos w sprawie Michała Adamczyka
Ostatnio głośno w mediach zrobiło się o znanym dziennikarzu TVP, Michale Adamczyku, który 20 lat temu miał brutalnie pobić swoją partnerkę. Do prokuratorskich zarzutów dotarł pracownik portalu Onet.pl. Ku zaskoczeniu wszystkich, gwiazdor "Wiadomości" został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył jego sprawę. Fragment zeznań pobitej kobiety brzmiał następująco:
- Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszyć. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał. Błagałam, żeby przestał - relacjonowała partnerka Michała Adamczyka.
Dziennikarz "Wiadomości" po publikacji materiału napisał jedynie, że "czyny opisane w artykule nie miały miejsca” i zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec dziennikarzy portalu Onet.pl, których materiał miał nadszarpnąć jego wizerunek. Mimo zapewnień o niewinności Michała Adamczyka "Wiadomości" zdecydowały się zdjąć go z wizji.
Danuta Holecka czekała prawie do końca "Wiadomości". Zaapelowała do widzówDziennikarki potępiają zachowanie gwiazdora "Wiadomości"
W rozmowie z reporterką Jastrząb Post głos w sprawie zabrały kolejne gwiazdy, które nie pozostawiły suchej nitki na prezenterze. Wśród osób potępiających jego czyny i wątpiących w jego niewinność znalazły się, m.in. Anna Kalczyńska, Joanna Racewicz oraz Mariola Bojarska-Ferenc.
- Myślę, że jak najbardziej słusznie i ta sytuacja w konsekwencji jest spóźniona o 20 lat. To jest coś nieprawdopodobnego. Dziwię się szefom Michała Adamczyka, że nie weryfikowali tych doniesień, bo one się pojawiały. Byliśmy świadkami wielu różnych sytuacji osób, które żegnały się ze stanowiskami, mając mniejsze przewinienia, chociaż też zahaczały o relacje z kobietami i to były sytuacje naganne, ale te osoby były piętnowane i musiały szukać miejsca, gdzie indziej - powiedziała w rozmowie z reporterką Jastrząb Post Anna Kalczyńska.
Ta sytuacja jest jednoznaczna. To w ogóle nie ma znaczenia, kiedy to nastąpiło. To jest sytuacja, która nie powinna ulec przedawnieniu, ani żadnemu zatarciu. Prawnie tak, ale wizerunkowo, jeżeli ktoś przyznaje sobie prawo do oceniania innych i prowadzi programy oceniające, krytykujące jeszcze w dodatku kolegów z konkurencyjnych mediów i osoby publiczne to o czym my rozmawiamy. To jest naganne i to jest jeden wielki skandal. Staram się nie komentować ani nie oceniać wyborów, relacji i decyzji innych ludzi. Proszę mnie do tego nie namawiać, a szczególnie jeżeli chodzi o osoby z tego miejsca i spod tego logo - podsumowała Anna Kalczyńska.
Anna Kalczyńska i Mariola Bojarska-Ferenc nie pozostawiły na dziennikarzu suchej nitki
W podobnym tonie wypowiedziała się Mariola Bojarska-Ferenc, polska gimnastyczka artystyczna, dziennikarka i producentka filmowa.
- Uważam, że dla takich osób nie ma miejsc w mediach. Mężczyzna, który bije, a wręcz katuje swoją kobietę, powinien być wykluczony z wszelkich środowisk i ponosić za to konsekwencję. Ja uważam, że telewizja w ogóle ma mnóstwo ludzi, którzy nie powinni pracować w telewizji publicznej. Poprzednia sytuacja z Jakimowiczem, który obraził mnie i wszystkie dojrzałe kobiety w tym kraju. Życzyłam mu dobrego końca, chociaż powiedziałam, że szczerze w to wątpię i moje zdanie było prorocze. Ja myślę, że w ogóle to jest w tej chwili instytucja, w której niefajnie pracować, pokazywać się, trzeba zachować ten kręgosłup moralny - powiedziała w rozmowie z reporterką dziennikarka.
- W ogóle to, co dzieje się z ludźmi kultury… wystarczy popatrzeć na Agnieszkę Holland, która jest absolutną ambasadorką kultury polskiej na świecie. To smutne, w jaki sposób musi się mierzyć z opinią polityków o jej fantastycznym filmie Zielona granica. Mam obawy, że niedługo wszyscy zaczniemy się bać, mówić, tworzyć i będziemy słuchać się – jak to było kiedyś- ludzi, którzy będą nam coś nakazywać, a tego nie chcemy. Chcemy być w wolnym kraju, ja z pewnością przyjdę na wybory i będę głosować na demokrację - dodała Mariola Bojarska-Ferenc.
Źródło: Jastrząb Post