Gwiazdor prawie zginął na scenie. Pilnie trafił do szpitala
Joe Pasquale doznał groźnego wypadku podczas występu. Komik i prezenter telewizyjny niemal został przebity porożem łosia, ocierając się o śmierć. Gwiazdor natychmiast został przewieziony do szpitala. W jakim jest stanie?
Joe Pasquale miał wypadek
Popularny komik i prezenter telewizyjny Joe Pasquale podzielił się ostatnio wstrząsającą opowieścią. Gwiazdor zdradził, że pod koniec lipca 2023 roku niemal zginął. Historia, która wydawać by się mogła żartem, wydarzyła się na prawdę.
Pasquale przeżył niefortunne zdarzenie, przewracając się na poroże łosia. Komik miał jednak dużo szczęścia - jak sam wyznał, gdyby upadł pod innym kątem, mógłby tego nie przeżyć. Mężczyzna o mały włos przebił rogami własny brzuch, doprowadzając prawie do tragedii.
Smutne wieści na temat Celine Dion. Siostra gwiazdy zabrała głosJoe Pasquale trafił do szpitala
Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło tuż po drugiej nocy najnowszej trasy komika w Embassy Theatre w Skegness. Joe Pasquale opowiedział o tym niewiarygodnym zdarzeniu w podcaście White Wine Question Time. Prezenter zdradził, co się dokładnie wydarzyło.
- W zeszły weekend prawie umarłem. Prawie się zabiłem, prawie zginąłem. Naprawdę. Było blisko - wyznał Joe Pasquale.
Joe Pasquale opowiedział o koszmarnym wypadku. Mógł stracić życie
Niewiele brakowało, a Joe Pasquale straciłby życie na scenie. Komik postanowił wrócić wspomnieniami do koszmarnych wydarzeń. Okazuje się, że doskonale pamięta moment wypadku.
- Podczas występu mam ze sobą wielką parę poroży łosia. One są ogromne – mają takie wielkie wystające wypustki. Żart polega na tym, że muszę założyć je na głowę i powiedzieć: "Nałożyłem za dużo pianki na włosy". Ale pod koniec występu kurtyna opadła, a wszystkie moje rekwizyty były porozrzucane po całej scenie i oczywiście światła zostały przygaszone. I zacząłem odkładać wszystkie rekwizyty i dosłownie potknąłem się o głowę łosia. To było jak w zwolnionym tempie - opowiadał Pasquale. - Głowa łosia leży na podłodze i zaczynam się przewracać – spadam na głowę łosia. Prawie nadziałem się ośmioma pasynkami łosia prosto na mój brzuch. Poważnie, powinienem umrzeć - dodał.
Na szczęście wszystko skończyło się na zaledwie siedmiu szwach i krótkiej wizycie w szpitalu. Komik nie odniósł ostatecznie poważniejszych obrażeń.
- Mam 62 lata, ale jak na faceta w moim wieku jestem dość zwinny. Jedną nogę miałem na ziemi, a druga zwisała po prawej stronie i udało mi się odepchnąć. Mój tułów przemknął nad czubkiem poroża łosia -podsumował.