Gwiazda hitu emitowanego na Polsacie planuje swój pogrzeb. ZAKAŻE wstępu niektórym osobom: "Nie chcę ich"
Niektóre gwiazdy należą do osób wyjątkowo przezornych i jeszcze za życia skrupulatnie obmyślają przebieg swojej ceremonii pogrzebowej. Taki plan ułożyć postanowiła aktorka znana z kultowego serialu emitowanego m.in. w Polsacie. Zmotywowała ją do tego nie tylko zapobiegliwość, ale także ciężka choroba, z którą boryka się od 2015 roku. Z zapowiedzi wynika, że jej ostatnie pożegnanie nie będzie należało do standardowych. Kogo nie chciałaby na nim zobaczyć?
Gwiazda "Beverly Hills 902010" spisała testament
Dla fanów "Beverly Hills 902010" i "Czarodziejek" ta informacja z pewnością nie będzie zaskoczeniem. Artystka, która zagrała we wspomnianych produkcjach, w 2015 roku usłyszała okrutną diagnozę. Zachorowała na nowotwór piersi, a lekarze stwierdzili czwarte stadium zaawansowania. Niestety, mimo żmudnych badań nastąpiły przerzuty raka do mózgu i kości. Specjaliści wykonali więc także operację mózgu.
Mimo podjęcia wszelkich możliwości, by wyzbyć się ciężkiej dolegliwości, Shannen Doherty stanęła twarzą w twarz z tematem ewentualnej śmierci. W podcaście "Let's Be Clear with Shannen Doherty" wyjawiła, że sporządziła już testament.
Nie sądziłam, że mi się uda. Zmieniłam testament i upewniłam się, że wszystko jest bardzo jasne. Nie boję się śmierci, po prostu nie chcę umierać - rozpoczęła, przechodząc do szczegółów autorskiej wizji swojego pochówku.
Shannen Doherty zaplanowała swój pogrzeb
O skrupulatny i zgodny z wcześniejszymi wskazaniami przebieg pogrzebu ma zadbać bliski przyjaciel aktorki, Chris Cortazzo. Ma dopilnować, by Shannen Doherty została skremowana, a jej prochy zmieszano z tymi należącymi do ukochanego ojca oraz psa. Uroczystość ma mieć wesoły przebieg, a żałobnicy być dalecy od smutku.
Chcę, aby mój pogrzeb był jak święto miłości. Nie chcę, żeby ludzie płakali... Albo, żeby ludzie prywatnie mówili: "Dzięki Bogu, że dz***a już nie żyje". To są rzeczy, których nie chcę - stanowczo podkreśliła.
To jednak nie koniec misji, jaką gwiazda obarczyła bliskiego. Jego zadaniem będzie także to, by na ceremonii nie pojawiły się niepożądane przez nią osoby. Kto nie będzie mile widziany?
Shannen Doherty mówi o niepożądanych osobach na swoim pogrzebie. "Nie chcę ich"
Refleksja w tej sprawie naszła Shannen Doherty po śmierci jej ojca. Gdy stanęła przy jego grobie, dostrzegła, że wokół niej obecni byli ludzie, którzy niekoniecznie pałali do jej rodziciela sympatią. 52-latka nie chce, by do takiej sytuacji doszło także w jej przypadku.
Nie chcę ich na ceremonii. Ponieważ powody, dla których się pojawiają, niekoniecznie są najlepsze. Tak naprawdę nie lubią mnie na tyle, by pojawić się na moim pogrzebie. Ale zrobią to, ponieważ jest to politycznie poprawne i nie chcą źle wyglądać. Chcę więc zdjąć z nich tę presję - opowiedziała w podcaście.
Shannen Doherty błyskawicznie zaznaczyła, że absolutnie nie ma nic przeciwko temu, by w cmentarnym orszaku żałobnym uczestniczyli wielbiciele jej talentu. Przeciwwskazań nie widzi z jednego prostego powodu.
Nie mam nic przeciwko pojawianiu się moich fanów. To ludzie, którzy wspierali mnie przez całe życie i moją karierę. Kocham ich - podsumowała.
Źródło: podcast "Let's Be Clear with Shannen Doherty"
