Grzmiała z mównicy o tym, dlaczego wyborcy PiS nie mogą oglądać TVP. Padł kuriozalny powód. Serio to powiedziała?
Z pewnością nie wszyscy mieszkańcy Podkarpacia będą dumni z posłanki PiS, która w trakcie burzliwej dyskusji w Sejmie RP wypowiedziała się na temat zmian zachodzących w TVP. Gdy opowiadała o powodach, dla których widzowie nie chcą oglądać państwowej telewizji, użyła tak absurdalnego argumentu, że cała sala plenarna wybuchła gromkim śmiechem. Co dokładnie powiedziała?
2. posiedzenie Sejmu RP X kadencji
2. posiedzenie X. kadencji polskiego parlamentu odbyło się pod hasłem zażartych debat nad bieżącymi wydarzeniami w Polsce. Do takich niewątpliwie należy to, co od kilku tygodni dzieje się w siedzibie TVP przy Woronicza.
Wskutek decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza przedstawiciele nowych władz wkroczyli do budynku stacji i rozpoczęli kadrową rewolucję. Na liście zwolnionych znalazły się nazwiska dziennikarzy i gwiazd, które do tej pory uchodziła za te "nie do ruszenia". Szybko stało się jasne, kto zajmie ich miejsce.
Zmiany w TVP nie spodobały się posłance PiS
Do pracy w TVP powróciło wiele postaci, które musiały pożegnać się z nią po 2016 roku, gdy w fotelu prezesa wygodnie rozsiadł się Jacek Kurski. Wśród nich według plotek ma być m.n. Jarosław Kret i Grażyna Torbicka . Na stałe wrócił także Maciej Orłoś, który znów spotyka się z widzami przed kamerami "Teleexpressu".
Choć wprowadzone zmiany cieszą się pozytywnym odbiorem wśród dużej części społeczeństwa, równie liczna jest grupa, która z takiego obrotu spraw nie jest zadowolona. W jej imieniu wypowiedziała się posłanka Teresa Pamuła z PiS. Niestety, swojego występu nie powinna zaliczyć do udanych. Dlaczego?
Posłanka PiS grzmiała w Sejmie ws. TVP. "Nie mogą tego oglądać"
Parlamentarzystka w pierwszej części odniosła się do medialnego szumu, jaki powstał po ujawnieniu wysokich zarobków prominentnych przedstawicieli upadłej propagandy, którą przez ostatnie osiem lat serwowano widzom TVP. Mowa m.in. o Michale Adamczyku , Danucie Holeckiej i Samuelu Pereirze, których niebotyczne stawki wzbudziły niemałe obruszenie i sensację. Reprezentantka PiS w tej kwestii była niezwykle konfrontacyjna.
Ile zarobił pan Kraśko, ile zarobił Lis, 20 milionów, Kraśko 45 tys. miesięcznie, Tadla 45 tys. miesięcznie. Ile pani Hanna Lis zarabiała? 50 tys. miesięcznie. To były naprawdę duże pieniądze i państwo mówicie o pieniądzach, które teraz zarabiają redaktorzy i dziennikarze? Wstyd - kwitowała.
O wstydzie Teresa Pamuła wspomniała raz jeszcze, również w odniesieniu do rewolucji w mediach publicznych. Według jej wiedzy dotychczasowi odbiorcy publicznego nadawcy zrezygnowali z oglądania z pewnego intrygującego powodu.
Wstydźcie się przed wyborcami, przed mieszkańcami Polski, obywatelami Małopolski, Podkarpacia. Co zrobiliście z telewizją, zniszczyliście tę telewizję. Nie mogą tego oglądać. Przychodzą do mnie mieszkańcy Lubaczowa i mówią: "Nie możemy oglądać tego pana Orłosia, jak on się postarzał, co on wygaduje". (...) Szanowni państwo, was to śmieszy, ale mnie to naprawdę nie śmieszy, boleję nad tym - oznajmiła.
Tą zacietrzewioną wypowiedzią wzbudziła na sali plenarnej salwy śmiechu. Co na temat surowej opinii sądzi sam zainteresowany? Maciej Orłoś podszedł do sprawy nieco poważniej.
Cóż mam powiedzieć, to bardzo nieelegancki komentarz. Nieładnie komentować czyjś wygląd czy wiek, zwłaszcza że faktycznie jestem, jak i każdy z nas, starszy o ponad 7 lat, odkąd ostatni raz prowadziłem "Teleexpress" - oświadczył dziennikarz w rozmowie z Pudelkiem.
Jak sądzicie, czy posłanka PiS zreflektuje się i postanowi przeprosić Macieja Orłosia?
Źródło: Pudelek, obrady Sejmu