Górnicy postawili ultimatum. Bezpieczeństwo energetyczne kraju zagrożone
Górnicy pracujący w kopalniach, nad którymi nadzór sprawuje Polska Grupa Górnicza (PGG), przyjęli nowy harmonogram protestów. Na przyszły tydzień zaplanowali referendum strajkowe i blokadę wysyłki węgla aż do odwołania. Bezpieczeństwo energetyczne kraju stoi pod znakiem zapytania, ponieważ elektrownie już teraz uskarżają się na braki surowca.
Górnicy żądają dodatkowych pieniędzy i podwyżek pensji. PGG nie chce spełnić ich postulatów, co może odbić się na funkcjonowaniu całego sektora energetycznego.
Nie dostali zapłaty za nadgodziny
Wysokie zapotrzebowanie na węgiel w polskich elektrowniach sprawiło, że górnicy z PGG musieli wypracować nadgodziny . Pracowali ponad wyznaczone ramy czasowe od września 2021 r.
Mimo tego nie otrzymali stosownej zapłaty. Teraz żądają uregulowania tej kwestii. We wtorek protestowali m.in. na torach w Rudzie Śląskiej.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Poza tym górnicy domagają się również w zrostu średniego wynagrodzenia z 7,8 do 8,2 tys. zł brutto. Jednak PGG nie chce przystać na ich postulaty.
Nowy plan działań protestacyjnych
Brak porozumienia na linii związkowcy-PGG zmusił pracowników do sięgnięcia po ultimatum. W środę 5 stycznia górnicy zaprezentowali dalszy harmonogram działań protestacyjnych.
- Zakończenie trwających od 4 stycznia blokad wysyłki węgla z kopalń do elektrowni nastąpi zgodnie z planem, czyli 6 stycznia o 7 rano - przekazał Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej "Solidarności".
Z kolei 10 stycznia związkowcy spotkają się z zarządem PGG w obecności mediatora. Następnego dnia przeprowadzą "masówki informacyjne w kopalniach". W planach jest również dwudniowe referendum strajkowe , które zostanie zorganizowane w przyszłym tygodniu wśród załóg kopalń należących do PGG.
Wstrzymanie dostaw węgla od 17 stycznia aż do odwołania. Elektrownie mogą mieć problem
Zakończenie obecnej blokady dostaw surowca nie rozwiązuje wszystkich problemów. Już 17 stycznia górnicy zamierzają ponownie zablokować wysyłkę węgla do elektrowni. Decyzja ma pozostawać w mocy aż do odwołania.
Jeżeli dostawy zostaną wstrzymane na dłużej, to cały system elektroenergetyczny napotka na poważne problemy. Sytuacja już teraz jest trudna, ponieważ elektrownie zmagają się z niedoborami surowca.
Urząd Regulacji Energetyki, który kontroluje zapasy węgla, alarmował w tej sprawie w połowie grudnia. Wówczas do instytucji trafiło 26 zgłoszeń od zakładów energetycznych dotyczących mniejszych zapasów surowca niż wskazuje ustawa.
Pisma przesłały m.in. dwa największe kompleksy w Opolu i Kozienicach, które działają na węgiel kamienny. Niedobory sprawiły, że bloki energetyczne pracują na zmniejszonych obrotach , a niektóre są czasowo wyłączane.
Dotychczas górnicy przekonywali, że protesty nie zagrażały bezpieczeństwu energetycznemu ani dostawom ciepła do mieszkań. Udało się bowiem przepuścić dwa transporty. Mimo akcji protestacyjnej węgiel trafił do elektrociepłowni, co uchroniło niektórych mieszkańców Katowic i Chorzowa przed niedoborami ciepła.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorze
-
Lex Czarnek. Jakie zmiany wprowadza kontrowersyjna ustawa? Polacy już protestują
-
Ksiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy
Źródło: Onet, money.pl