Góralka wściekła po sylwestrze w Zakopanem, nie zostawiła suchej nitki na turystach. "Pakujecie walizki i odjazd"
Zakopane to jedno z najpopularniejszych turystycznie miast w Polsce. Z okazji wczorajszego "Sylwestra Marzeń" organizowanego przez Telewizję Polską, z udziałem licznych gwiazd, do miejscowości u podnóża Tatr zjechały dziesiątki tysięcy ludzi. Całą sytuację, na łamach Tygodnika Podhalańskiego, bardzo krytycznie oceniła anonimowa góralka, która nie pozostawiła suchej nitki na zachowaniu bawiącego się tłumu. Oberwało się także rodzimym mieszkańcom Zakopanego.
Zakopane oblężone. Góralka grzmi
- Niestety pozostanę anonimowa, gdyż czuję, że moje 4 pokoje, które wynajmuję i mój mały obiekt zostałby wraz ze mną zlinczowany, chociaż może nie przez wszystkich - rozpoczyna swój obszerny list do redakcji Tygodnika Podhalańskiego kobieta. Góralka wchodzi w polemikę z osobami, które mieszkają poza obszarem górskim, a które narzekają na wysokie ceny w Zakopanem. - Ciągle słyszę jak to my górale "liczymy dutki" - kasujemy to za noclegi, to za kuligi, to za jabłecznik, to za kwaśnicę, itd. - narzeka autorka listu, po czym ironicznie dodaje: " nie wiem jak to u was na nizinach u "ceprów" - może macie wszystko za darmo, może macie dopłaty do tego Waszego różowego usłanego płatkami róż życia " - czytamy.
Góralka podkreśla, że konkurencja stale rośnie w siłę, a ceny utrzymania pensjonatów czy hoteli rosną. Kobieta zaznacza, że na Podhalu zwyczajowo jest chłodniej niż pozostałych częściach Polski, a zimne dni zdarzają się nawet późną wiosną czy latem, co sprawia, że trzeba częściej ogrzewać obiekty, a opał jest drogi. - Wszystko poszło średnio w górę o ok. 70- 80 proc. - nie kryje oburzenia autorka listu, zaznaczając, że ceny noclegów niw wzrosły proporcjonalnie, bo tylko o 25 proc.
Nawet "do widzenia" nie powiecie
Następnie góralka skupia się na absurdalnych wymogach przyjeżdżających do Zakopanego turystów. - Chcielibyście, aby Wasze dzieci były traktowane ulgowo , ale przecież dziecko tak samo korzysta z łóżka zaścielonego, myje się i korzysta z łazienki, produkuje śmieci, a te najmniejsze dzieci - pampersy. Ja jadąc nad morze czy za granicę muszę normalnie płacić za dzieci - nie ma stawki ulgowej. A tu chcielibyście, aby było za kilka groszy albo najlepiej za darmo - nie kryje oburzenia kobieta.
- Jak już idziecie na stok czy do sklepu, to potulni jak owieczki płacicie, ile na kasie się wyświetli. Dlaczego tam się nie targujecie??! Idziecie do restauracji - wydajecie krocie i jeszcze napiwek bez problemu zostawiacie! A do obiektu noclegowego przyjeżdżacie i na odjazd nawet "do widzenia" nie powiecie! Pakujecie walizki i odjazd - zauważa zbulwersowana mieszkanka Zakopanego.
Turysto! Nie jesteś świętą krową
- Do nas górali "wieśniaków" macie o wszystko pretensje - nie zostawia suchej nitki na przyjezdnych właścicielka kilku pokoi noclegowych. Na koniec obrywa się także samym mieszkańcom Zakopanego. Góralka nie kryje oburzenia także w związku z ich postawą. - Co do ludzi mieszkających w samym Zakopanem i narzekających na hałas (Sylwester Marzeń) czy inne nieprzyjemności związane z turystyką najprościej mogę powiedzieć "wynieś się, jak Ci nie pasuje", ale tak nie powiem - zwraca się bezpośrednio do tubylców anonimowa autorka listu.
- Gdyby nie Ci turyści, gdyby nie ten hałas nie byłoby potrzeby otwierania sklepów, restauracji, przewodników tatrzańskich ani wielu innych. Więc przestanie narzekać - uderza w zakopiańczyków kobieta.
Na koniec listu, autorka zwraca się do przyjezdnych. - Turysto! Przyjeżdżając na odpoczynek na Podhale - nie jesteś "świętą krową" - szanuj kogoś, kto ciężko pracuje nie tylko w tej chwili, ale przez cały rok po to, aby Tobie było miło przez te kilka dni - czytamy. - Zacznijcie ludzie szanować się wzajemnie - wynajmujący turystę i odwrotnie - kończy list góralka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Donald Tusk w sylwestrowych życzeniach. "2023 rok może być zupełnie inny"
-
Kanada: Nie żyje polski policjant Grzegorz Pierzchała. Został śmiertelnie postrzelony na służbie
Źródło: Tygodnik Podhalański