Górale znów są niezadowoleni. "To gorsze niż Sylwester Marzeń w Zakopanem"
Zakopane to najpopularniejsze miasto u podnóża polskich Tatr. Z definicji powinno się w nim zażywać zdrowego podhalańskiego powietrza, w spokoju kontemplować piękno gór i oddawać się pełnemu relaksowi. Nie tylko górale doskonale wiedzą, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Sen z powiek (i to dosłownie) spędza im nie tylko Sylwester Marzeń. Na co skarżą się mieszkańcy Zakopanego?
Zakopane. Górale są wściekli i nie mogą spać
Górale są przyzwyczajeni do wzmożonego ruchu, który podczas majówki w niektórych miejscach bił rekordy. Na dłuższą metę jest to jednak męczące. Zwłaszcza, jak niemal w całej okolicy słychać pokłosie nocnych libacji, krzyków i głośnej muzyki. W takich okolicznościach trudno prowadzić spokojne życie. Nie dziwne zatem, że mieszkańcy Zakopanego zaczęli głośno o tym mówić, gdy nadarzyła się ku temu okazja.
- To impreza na całe Kościelisko, Witów i pół Zakopanego, cała okolica nie śpi aż do Skibówek. (...) Impreza imprezą, ale tu mieszkają, żyją, śpią i pracują ludzie, którzy mają małe dzieci, prowadzą wynajem i wysłuchują wiele uwag od turystów. Oni tu przyjechali odpocząć, a nie imprezować z firmą - na łamach portalu 24tp żali się oburzona kobieta. Na myśli ma kilkudniowe wydarzenie organizowane przez znaną w całym kraju sieć drogerii.
W poniedziałek do Biedronki ustawią się kolejki. Kultowy produkt znowu w sprzedażyGórale nie mogą spać. "To gorsze niż Sylwester Marzeń"
Firma zorganizowała imprezę z okazji 30-lecia swojego istnienia, jednak te okoliczności zupełnie nie łagodzą nerwów i złości mieszkańców Podhala. Z ich relacji wynika, że hałas imprezowiczów trwa aż do 3 nad ranem, co wyklucza ich nieprzerwany sen. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że postanowili zgłosić sprawę do lokalnych organów porządku. Niestety, interwencja okazała się bezskuteczna.
- Tak jest już drugi dzień, a jeszcze czeka nas trzeci dzień jutro. Szkoda, że policja Urząd Gminy na czele z panem Romanem Krupą i Straż Gminna nie reagują na organizację takich imprez, bo to jest gorsze od Sylwestra Marzeń w Zakopanem. Tu na Sywarnem impreza trwa 24 godziny na dobę - narzeka zdenerwowana góralka.
Górale nie chcą hałasu. Policja jest bezradna
Lokalne media informują, że podjęły próbę skontaktowania się z przedstawicielami znanej sieci, jednak nie udało im się uzyskać żadnej odpowiedzi. Wyjaśnienia policji również nie są w pełni zadowalające.
Funkcjonariusze trzykrotnie podjęli działania na podstawie zakłócania ciszy nocnej, jednak hałasy ustawały tylko na chwilę, a zaraz znów dawały o sobie znać.
Źródło: 24tp.pl