Gliński dopytywał Tuska o "osiem gwiazdek". Hołownia od razu zareagował, wymowna odpowiedź
Wtorkowe exposé Donalda Tuska było tematem gorącej politycznej dyskusji w Sejmie. Posłowie PiS zakłócali wystąpienie nowego premiera, a dosyć często interweniować musiał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W pewnym momencie Piotr Gliński zapytał Tuska o "osiem gwiazdek". Otrzymał zaskakującą odpowiedź od Hołowni. Na sali plenarnej rozległy się śmiechy.
Gorąco w Sejmie. Gliński pyta Tuska o "osiem gwiazdek"
Donald Tusk wygłosił we wtorek 12 grudnia w Sejmie swoje exposé. Lider Koalicji Obywatelskiej mówił znacznie dłużej niż dzień wcześniej jego poprzednik Mateusz Morawiecki, a na zadane przez posłów pytania w debacie poinformował, że odpowie na piśmie.
Podczas wystąpienia Tuska co chwilę dochodziło do krzyków i incydentów. Jeden z posłów PiS podszedł nawet do sejmowej mównicy, informując, że premier przekroczył już godzinę wystąpienia. Po chwili uaktywnił się także Piotr Gliński, który krzyknął do Donalda Tuska, aby ten powiedział coś na temat "ośmiu gwiazdek".
Rząd Donalda Tuska zaprzysiężony. Uroczystość w Pałacu PrezydenckimHołownia odpowiada Glińskiemu. Poszło o "osiem gwiazdek"
Były już minister kultury Piotr Gliński natychmiast spotkał się z odpowiedzią, lecz nie Tuska, a Hołowni. Marszałek Sejmu zainterweniował. - Panie pośle Gliński, gwiazdka już niedługo. Pan poseł cały czas o tych ośmiu gwiazdkach. Jedna wystarczy. Niebawem - powiedział Hołownia, a jego słowa spotkały się z gromkimi brawami i śmiechami na sejmowej sali.
- Nie wiem, czy państwo zauważyli, ale ja ciągle słyszę z tamtej strony okrzyki: "osiem gwiazdek". Ja nie wiem, państwo lubicie? - dodał Donald Tusk. - Mnie nawet do głowy nie przyszło. Wy macie jakieś dziwne z tym skojarzenia. Mnie to nawet do głowy nie przyszło - powtórzył premier.
Hołownia znów musiał interweniować. "To nie jest Żyleta"
Po chwili premier Donald Tusk kontynuował swoje exposé i przedstawiał kandydatów na poszczególnych ministrów. Kiedy wyczytał nazwisko Sławomira Nitrasa, który w przyszłym rządzie będzie odpowiadał za resort sportu, na sali znów rozległy się okrzyki niezadowolenia. Po raz kolejny interweniował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
- Szanowni państwo, to jest minister sportu, ale to nie jest "Żyleta" (najbardziej zagorzała trybuna kibiców na stadionie Legii Warszawa - red.), panie pośle Ozdoba i panie pośle Matecki. Będziemy budowali stadiony, tam będzie dla was dużo miejsca. Teraz jesteśmy w Sejmie. Rozumiem ekscytację. Każdy kocha i ceni pana posła Nitrasa - mówił Hołownia.
- Panie pośle Ozdoba, widzę, że pan się męczy, ale może by pan nas nie męczył? - dodał po chwili. - Panie marszałku, nie wydaje mi się, aby pan minister Ozdoba kiedykolwiek zaryzykował pójście na "Żyletę", szczerze powiedziawszy - podsumował całą sytuację Donald Tusk, a na sali znów rozległy się śmiechy.
Sejmowe emocje możecie śledzić na kanale Gońca w serwisie YouTube: